Święta tuż tuż a ja jakoś nie czuję magii świąt. I nie dlatego,że jest jakiś konkretny powód. Po prostu w tym roku mam jakieś problem z czasem,nie ogarniam go jakoś i mam poczucie,że jest dużo wcześniej niż wskazuje stan aktualny. Nie wiem dlaczego,no tak teraz mam i już ;)
A propo świąt, jak święta to i jedzenie i odwieczny problem po świętach w postaci nadmiaru kg. Ja tak o tym myślałam i w tym roku nie boję się świątecznego obżarstwa i nie boję się tego co będzie po świętach. Raz, że caly czas walczę i nawet podczas świąt będę ćwiczyla i uważała na to co jem. A dwa, że ja generalnie nie przepadam za większością wigilijnych i świątecznych potraw więc z tego co zjem to kg nie przybędzie. Ale zawsze mi przybywało, od czego ? a no od słodkiego. Wiadomo, ciasta, ciasteczka, same pyszności,w domu,w gościach. Po co bylo zjeść kawałek dla smaku jak można było opychać się do woli. Do tego mnóstwo innych słodyczy. Bo u nas mamy taki zwyczaj, że do prezentu zawsze dorzucamy coś słodkiego. Więc tego bylo wiele a ja powstrzymać się nie umiałam, nie chciałam i tak cale święta żarłam słodycze i później po świętach na wadze było na plusie. W tym roku się tego nie boję bo już nie rzucam się na słodycze, już umiem się powstrzymać i już ich nie jadam codziennie a jak już od czasu do czasu zjadam to symbolicznie a nie ile tylko wlezie. Więc jak teraz coś dostanę to nie opróżnię tego w 2 dni. Zresztą wspomniałam moim bliskim, że jeśli o mnie chodzi to np. zamiast czegoś słodkiego niech mi dorzucą jakiś drobiazg typu lakier do paznokci, krem do rąk. No takie tam bzdurki, które mi się przydzadzą bardziej niż coś słodkiego :)
Buziaki :)
MagaGo
18 grudnia 2014, 23:16Zazdroszczę zdrowego podejścia do sprawy, mi nic tylko Michalki się pchają w ręce. Oby tak dalej! Fajny pomysł z kremem do rąk, zawsze się przyda i cieszy!
NieidealnaG
19 grudnia 2014, 11:47Nie daj się cukierasom, nie daj. Ewentualnie jeden , dwa ale wiem, że wtedy trudno się powstrzymac i często się na tym nie poprzestaje, ale można ;) No wlaśnie ja wolę jakiś krem czy coś, to się bardziej przyda niż mnóstwo słodyczy :)
MllaGrubaskaa
18 grudnia 2014, 14:05Ja się słodkiego nie boję, bardziej przerażają mnie pierogi wigilijne, moja teściowa robi najlepsze na świecie i zawsze zjadam za dużo!
NieidealnaG
19 grudnia 2014, 11:52Pierogi są u mnie wyjątkiem, też lubię :) Ale wiem, że nie mogę zbytnio poszaleć. Trzymam kciuki byś pojadła ale się nimi nie przejadła ;)