Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niewiele


Hejka, dzisiaj zrobiłam ważenie i było 84,4 jest 84,2 więc znowu minimalnie coś drgnęło ale nie tyle ile powinno. Oczywiście na wadze bo w cm jest pewnie o wiele lepiej, pomiar za dwa tygodnie ( teraz mierzę się tak co 3 tyg. , jakoś mi lepiej to robi bo wtedy widać więcej ubytku ;) ) Wracając jednak do wagi to albo zastój dalej trwa albo w tym tygodniu już bardziej stawiam na @, w niedzielę się spodziewam, już czuję po pobolewaniu brzucha, samopoczuciu więc i waga pewnie też już zaczyna to odczuwać. Nie powiem, trochę to frustrujące ale trudno, trzeba to przeczekać. Ważne, że cały czas robię swoje, walczę więc jak to minie to powinno ruszyć i być dobrze.
Wczoraj mialam slabszy dzień jedzeniowo, trochę za dużo wpadło ale nie sądzę żeby na wagę to wpłynęło, zwłaszcza, że ruch był. Zresztą to też nie był jakis jedzeniowy dramat, ot trochę więcej niż zwykle. Po tym jak się kiedyś obżeralam to teraz pozostal mi jeszcze taki uraz i jak zjem więcej niż powinnam to wyrzuty sumienia mnie straszne dopadają chociaż wiem, że to i tak jest niewiele w porównaniu z tym co było kiedyś i nie sprawi, że mi przybędzie nagle 10 kg ;)
Pozdrawiam Was z nad mojego drugiego śniadanka, owsianki z jabłkiem i cynamonem, pychotka ;) Buziaki :)

  • Emilka806

    Emilka806

    18 listopada 2014, 02:57

    Znam te wyrzuty sumienia, jak mam mały napad wpadam do kuchni i zjadam kawałek wędliny i sera a pozniej kurcze znow poddałam się emocjom, a przeciez cwicze i tyle to mnie kosztuje wysilku a ja wpipeprzam tyle jedzenia po co? i mam myslenice. mysle ze jeszcze troche a uzyskamy cel i bedzie dobrze :)

    • Emilka806

      Emilka806

      18 listopada 2014, 02:57

      ja przy @ przytyłam 0,3 kg a po tyg jak sie wazyłam by l spadek o 1,2 kg :)

    • NieidealnaG

      NieidealnaG

      18 listopada 2014, 11:55

      Wyrzuty sumienia są najgorsze i strasznie męczące a to już po fakcie i nic nie da, tylko się człowiek zadręcza, przez własną głupotę bo się nażre tyle ile nie powinien ;) Pól biedy jak jeszcze dopadają one gdy faktycznie poszalejemy mocno i są uzasadnione ale czasami nawet jak nie przesadzimy strasznie to ta lampka ostrzegawcza się zapala i dopadają powodując , że się z tym męczymy bo myślimy o tym ciągle. Ciężki ten nasz los ale idziemy do celu i będzie dobrze :)

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    14 listopada 2014, 19:44

    Waga nie zawsze miarodajna ;)) a po za tym przy @ to o spadki zawsze trudniej.

  • bitchiscoming

    bitchiscoming

    14 listopada 2014, 11:16

    każdy spadek cieszy ! Każdy przybliża do celu :) Powodzenia :) !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.