Nie mówię słów bez pokrycia ;) Tak jak mówiłam wczoraj dzisiaj poszłam na rower po raz pierwszy od nieszczęsnego złamania kolana. Pojeździłam godzinę z 3 przerwami po minucie - żeby kolano mogło odpocząć. Nie chciałam od razu z grubej rury żeby znowu wylądować w stabilizatorze. Po rowerku zdrowe śniadanie - 2 brzoskwinie pokrojone w kosteczki i zalane jogurtem naturalnym i posypane 3ma łyżkami musli - pychota :)
Dzisiaj środa czyli dzień w którym to mój mężczyzna robi obiad. Postanowił mnie jednak wspierać i nie stwierdził że to " kolejny kaprys który mi sie znudzi po 2-3 dniach". Niestety kupił już 2 dni temu składniki na obiad i już nie da się nic zmienić. Dzisiaj na obiad dostane hamburgera z lekko zmodyfikowaną wersją - dostane burgera warzywnego . Oczywiście bułka będzie i mięso ale mało ketchupu i duuuuużo sałat, pomidorów , ogórków i ruccoli :) A za ten obiadowy grzeszek wieczorem nogi z mel B i 200 brzuszków a jeśli obiadek się uleży spróbuję skalpelu z Chodakowską. Zawsze wytrzymywałam tylko 15-20 min, ale powolnymi kroczkami mam nadzieję że w końcu zrobię cały.
A i co najważniejsze dzisiaj pierwszy dzień mojego nie palenia :) I wcale mnie nie kusi ! Taka motywacja :)
nieznajoma-ona
16 lipca 2014, 17:33no to trzymam kciuki :)
nieznajoma-ona
16 lipca 2014, 15:50biegałam troszkę w kwietniu, maju? nie pamiętam dokładnie, ale to było zaledwie kilka razy, teraz wróciłam do tego ale byłam dopiero 2 razy, dziś będzie 3 :) Mieszam bieg z szybkim chodem i jakoś daję radę ok 5 km ale to istna katorga póki co
(NIE)idealnaa
16 lipca 2014, 16:16oj wiem cos na ten temat, jeśli były biegi na wf to zawsze milion wymówek, ale już chyba do tego dorosłam żeby móc ruszyć dupsko ; p
nieznajoma-ona
16 lipca 2014, 13:46z czasem na pewno będzie lepiej :) ja właśnie biegam od dwóch dni, dziś też :) nie chcę zatracić rytmu :)
(NIE)idealnaa
16 lipca 2014, 14:01Wcześniej biegałaś ? Czy tak po prostu zaczynasz od nowa? Bo ja nie wiem jak ie do tego w sumie zabrać, czytałam wcześniej że na początku 1 min truchtem 1 min marszu a potem zwiększać ilość truchtu zmniejszając marsz..
nieznajoma-ona
16 lipca 2014, 13:40trzymam za Ciebie kciuki a zwłaszcza z tym niepaleniem! Twoje ciało jeszcze Ci za to podziękuje :)
(NIE)idealnaa
16 lipca 2014, 13:43mam nadzieje, chciałabym zacząć biegać a te płuca palacza trochę przeszkadzają :p
lemoone
16 lipca 2014, 13:15Wydaje mi się,że dużo rzeczy jak na raz ale trzymam za Ciebie kciuki i myślę,że dasz radę :)