To się chyba efekt jojo nazywa... Albo mój organizm już tak ma, że na jesień/zimę magazynuje tłuszczyk. Waga pokazuje ok. 65kg, więc to jeszcze granica, na którą mam tolerancję, ale obawiam się, że 1-2kg więcej mnie mocno zdołują.
Od chyba już ponad miesiąca chodzę na fitness. Coś robię nie tak z tym odżywianiem, pytanie tylko CO? Ok, słodycze do odstawki, ale naprawdę w ostatnim czasie niewiele zmieniło się w kwestii jedzenia, więc skąd te dodatkowe kilogramy? Starałam się utrzymywać wagę na stałym poziomie, nie wychodzi.
Co robię źle?
fitnessmania
8 kwietnia 2017, 10:54Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
anna987
11 września 2014, 13:45Jak zaczynam chodzić na fitness, waga na miesiąc staje albo lekko rośnie. Potem zaczyna spadać. Tłuszcz znika, a na jego miejscu mięśnie budzą się do życia-one ważą swoje, oczywiście więcej niż tłuszcz. Obwody mogą pozostać nawet bez zmian, ale ciało przestaje być galaretkowe, a jest ładne, jędrne... jeśli sobie zrobiłaś miesiąc temu jakieś zdjęcie, porównaj je ze stanem obecnym. Na bank wychwycisz różnicę, której gołym okiem nie dostrzegasz!
Magiczna_Niewiasta
11 września 2014, 10:44Może to zwykłe zatrzymanie wody, a może po prostu wzrost tkanki mięśniowej, sama piszesz, że od miesiąca chodzić na fitness, może to po prostu mięśnie, zmierz się centymetrem i będziesz miała jasną sytuację, waga to nie jedyny wyznacznik naszej figury :)