Wczoraj w podróży, więc jadłam różnie.
Załamała mnie dzisiaj trochę waga.
64,4kg
Może zdemotywować, prawda?
Ja wiem, że ta poprzednia waga była trochę na wyrost i wówczas ważyłam więcej. Nie spodziewałam się cudu, ale powyżej 64?! To już lekka przesada. W poniedziałek miną 2 tygodnie.
Wniosek dla mnie jest jeden: jem normalnie, bez ograniczeń - nie chudnę. Ograniczam się, staram się nie jeść słodyczy - nie chudnę. No to po cholerę to wszystko?
Może do poniedziałku coś drgnie, zobaczymy.
Tak czy siak, po niedzieli zaczynam biegać.
Fotomenu nie będzie, Niefiligranową dopadła depresja.
laauraa
12 kwietnia 2013, 10:45nie poddawaj się, może w końcu zacznie spadać!
x001x
12 kwietnia 2013, 10:19taka waga przy Twoim wniosek to juz jest duzo. A jak cm? Waz sie co tydzien - dwa :)