"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga długiego czasu.
Czas i tak uplynie."
H.Jackson Brown
Przez wczorajszy pogrzeb szlag trafił wczorajszą regularność i jakość posiłków.
Od śniadania o 10:30 nie jadłam nic aż do 17:00
Byłam niesamowicie głodna, a na obiad zaplanowany miałam tylko rosołek i dwie pałki z kurczaka gotowane...
Zaraz po tym obiadku wyszliśmy na długi spacer i w po kilku kilometrach znowu kupiliśmy sobie loda z automatu.
O 21:00 byliśmy już strasznie głodni i zmęczeni - wczoraj był jakiś taki dzień do dupy i w sumie nie chciało mi się chodzić, czułam się okropnie.
Postanowiliśmy wejść na pizzę i piwo aby odpocząć i coś zjeśc.
Ja zjadłam 3 spore kawałki pizzy i wypiłam dwa piwa, w tym jedno z sokiem.
Dużo, wiem i kompletnie niedietetycznie.
Jak już jednak pisałam wcześniej - chciałabym się odżywiać już całe życie tak jak teraz, żeby po schudnięciu już nigdy nie utyć a dodatkowo by być zdrową.
Trudno zatem abym z całego mojego życia wykreśliła też te niezdrowe rzeczy.
Kiedyś odchudzając się tak właśnie robiłam - nie pozwalałam sobie na nic i niestety w końcu po kilku tygodniach porzucałam dietę, rzucając się na te wszystkie smakowite smakołyki na raz - z wielkiej tęsknoty za nimi.
Fakt, będę próbowała je wszystkie ograniczyć i nie pozwalać sobie na nie za często.
Postanowiłam sobie że takich niezdrowych rzeczy nie będę jadała w domu i nie będę kupowała byle czego.
Jeśli strasznie złapie mnie ochota na lody to je zjem - raz na jakiś czas nie zaszkodzi.
Ale muszą to być lody przepyszne a nie byle jakie, żeby tylko je zjeść.
Kiedyś popełniałam takie błędy i dalej nie miałam zaspokojonej potrzeby podjedzenia czegoś pysznego - sięgałam po następne...
Śniadanie:
Płatki z mlekiem
ok. 280kcal
II Śniadanie:
Brak
Obiad:
Rosół, gotowane pałki z kurczaka
ok. 500kcal
Podwieczorek:
Lody włoskie
ok. 200kcal
Kolacja:
3 kawałki pizzy, 2 piwa
ok. 1610kcal
Dzień:
ok. 2590kcal
Strój na wczorajszy spacer:
Czas i tak uplynie."
H.Jackson Brown
Przez wczorajszy pogrzeb szlag trafił wczorajszą regularność i jakość posiłków.
Od śniadania o 10:30 nie jadłam nic aż do 17:00
Byłam niesamowicie głodna, a na obiad zaplanowany miałam tylko rosołek i dwie pałki z kurczaka gotowane...
Zaraz po tym obiadku wyszliśmy na długi spacer i w po kilku kilometrach znowu kupiliśmy sobie loda z automatu.
O 21:00 byliśmy już strasznie głodni i zmęczeni - wczoraj był jakiś taki dzień do dupy i w sumie nie chciało mi się chodzić, czułam się okropnie.
Postanowiliśmy wejść na pizzę i piwo aby odpocząć i coś zjeśc.
Ja zjadłam 3 spore kawałki pizzy i wypiłam dwa piwa, w tym jedno z sokiem.
Dużo, wiem i kompletnie niedietetycznie.
Jak już jednak pisałam wcześniej - chciałabym się odżywiać już całe życie tak jak teraz, żeby po schudnięciu już nigdy nie utyć a dodatkowo by być zdrową.
Trudno zatem abym z całego mojego życia wykreśliła też te niezdrowe rzeczy.
Kiedyś odchudzając się tak właśnie robiłam - nie pozwalałam sobie na nic i niestety w końcu po kilku tygodniach porzucałam dietę, rzucając się na te wszystkie smakowite smakołyki na raz - z wielkiej tęsknoty za nimi.
Fakt, będę próbowała je wszystkie ograniczyć i nie pozwalać sobie na nie za często.
Postanowiłam sobie że takich niezdrowych rzeczy nie będę jadała w domu i nie będę kupowała byle czego.
Jeśli strasznie złapie mnie ochota na lody to je zjem - raz na jakiś czas nie zaszkodzi.
Ale muszą to być lody przepyszne a nie byle jakie, żeby tylko je zjeść.
Kiedyś popełniałam takie błędy i dalej nie miałam zaspokojonej potrzeby podjedzenia czegoś pysznego - sięgałam po następne...
Śniadanie:
Płatki z mlekiem
ok. 280kcal
II Śniadanie:
Brak
Obiad:
Rosół, gotowane pałki z kurczaka
ok. 500kcal
Podwieczorek:
Lody włoskie
ok. 200kcal
Kolacja:
3 kawałki pizzy, 2 piwa
ok. 1610kcal
Dzień:
ok. 2590kcal
Strój na wczorajszy spacer:
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
19 sierpnia 2013, 16:41:)
zapomnij.o.tym
19 sierpnia 2013, 14:18bardzo rozsądne podejście masz do diety i tego się trzymaj :)
kuska23
19 sierpnia 2013, 11:07a i pieknie wygladałaś:)))
kuska23
19 sierpnia 2013, 11:07ja tez w zeszłym tygodniu jadlam i pizze i spagetti carbonara, a wczoraj lody i poopcon w kinie, waga nie spadła przez ten tydzień, ale tez nie przytylam nic....od dzis sie trzymam bo chce chuść;))
dorotuniaa
19 sierpnia 2013, 10:04Świetnie wczoraj wyglądałaś :) Oj do pizzerii to i ja bym się przeszła nie byłam już dobrych kilka miesięcy
MiLadyyy
19 sierpnia 2013, 09:58ładna stylizacja :) no cóż ja przed wczoraj na pizze wyskoczyłam :P czuj sie rozgrzeszona ;)
maybedies
19 sierpnia 2013, 09:56od jednego dnia świat sie nie zawali :) Powodzenia :)