tak się składa, że ponad miesiąc mnie tu nie było, ciągle coś... praca w szczególności. Ale spory projekt za mną także mogę się choć trochę skupić na sobie. Znów ćwiczę - od jakiś 3 tygodni regularnie 2 razy w tygodniu orbitrek i biegi. Jest OK. Jak na brak diety waga nie jest zła - 62,5 dziś rano. Ale mam cel - 59 ..60. Nawet nie chodzi o to czy waga tyle pokaże, tylko czy tłuszczyk tu u ówdzie zniknie.
Dziś na śniadanie:
ser twaróg, miód, kromka własnego chlebka
II Sniadanie: dwa wafle ryżowe i gruszka
obiad: sałata, ser lazur, boczek prażony na patelni, papryka, pomidorki koktajlowe
podwieczorek: jabłko i gruszka
kolacja: własny ser i własny chleb plus winogrona.
Miłego dnia Wam życzę