Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Help!! Potrzebuję motywacji...


Jestem załamana. W pracy 3 koleżanki w ciąży, jedna w szpitalu - nie ma kim pracować, wszystko na mojej głowie - jak zwykle. Co za koszmar.... Z tego wszystkiego popadłam w stres, zjadłam już dziś:
Musli z mlekiem w domu
50 g serka camembert
kanapkę z kiełbasą
2 cukierki czekoladowe - a tu dopiero 10 rano!! i przydałoby się coś zrzucić po Świętach. Pocieszające jest jedynie to, że mam ochotę ćwiczyć. Przez wolne (od 24 grudnia do wczoraj) przećwiczyłam 4 razy płytę Cindy. Po pierwszym razie miałam straszne zakwasy, ale teraz już nie. To sama przyjemność... gdyby tylko w pracy było w miarę spokojnie.
23 stycznia jedziemy do Egiptu, w ogóle tego nie czuję, ani nie potrafię się cieszyć, chociaż czekałam na ten urlop tak długo.
Pozdrawiam Y - cieszę się, że płyty doszły. Zrób z nich użytek.
Całuski
  • dankam77

    dankam77

    7 stycznia 2009, 00:39

    Wiesz jak to w pracy, raz stres , innym razem...wiekszy stres !!! :):):) Nie ma co się zamartwiać, jedziesz na urlop i tylko o tym myśl!!! Swoją drogą zazdroszę Ci takiego rezultatu 66 :) no i urlopiku w tak uroczym miejscu oczywiscie ;):):) Pozrawiam.

  • ZETORYNKA

    ZETORYNKA

    6 stycznia 2009, 08:08

    kochana bardzo ci zazdroszcze tego wyjazdu, i tylu zrzuconych kilogramów ale pamiętaj że nie mozna osiąść na laurach i pracuj dalej

  • kerstin05

    kerstin05

    5 stycznia 2009, 18:08

    kochana spokojnie, co teraz przybralas to wypocisz na pustyni jak ci kaza za wielbladem gnac:)) a tak serio to nie zamartwiaj sie na zapas rob swoje! i udanego urlopu zycze!

  • ikebano

    ikebano

    5 stycznia 2009, 11:25

    biedactwo!napewno dasz sobie rade w pracy:)przesyłam dużo dużo mocy:)ijak ja ci zazdroszczę urlopiku...napewno będzie wspaniale:)głowa do góry:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.