Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koszmarna jestem..


Nawet nie pytajcie... oczywiście że były. Gdzie się podziała moja silna wola??  Już się spowiadam:
- sobota - wafelek 1cm/10 cm
- niedziela - 2 kostki czekolady, jogurt fantazja

Ale poza tym superdietkowo:) dodatkowo w sobotę umyłam 4 okna i posprzątałam mieszkanie.


Sobota:)
Sniadanko: dwie chrupkie z pomidorem, plasterek wędliny
Obiad: zupa pomidorowa z kurczakiem plus łyżka makaronu
przekąska: jogurt (168 kcal)
Kolacja: pół kajzerki z miodem, jogurt naturalny ze śliwkami ze słoiczka
Zliczyłam to wszystko na kalkulatorze - wyszło ok. 1300 kcal... ale co z tego - królują wędlowodany.

Niedziela:
Śniadanie: trzy chrupkie kromki z pomidorem i twarożkiem
Obiad: rosół z gotowaną chudą wołowiną (ok. 100g ) i indykiem (też ok. 100 g)
Deser: fantazja (170 kcal)
Kolacja: jabłko, kromeczka z miodem


Jak widzicie strasznie ciągnie mnie do słodkiego

Dzisiejsze menu:
Śniadanie: musli z mlekiem, orzechy arachidowe
II śniadanie: serek Piątnica lekki
Obiad w pracy: sałatka z mandarynki, selera naciowego i ryżu oraz kurczaka
Obiad w domu: leczo z cukinii, kurczaka, papryki i pomidorów
Kolacja: narazie szukam pomysłu


ps.dostałam piękny bukiet od małżonka :))
  • ZETORYNKA

    ZETORYNKA

    9 grudnia 2008, 09:02

    ALE MASZ SUPER MĘŻA!!!

  • confidence

    confidence

    8 grudnia 2008, 19:23

    ten weekend byl weekendem-kusicielem, mnie tez dopadly slodkosci ale natychmiast przywołuje sie do porzadku;) nie po to podejmujemy walke by ja przegrac;) Pozdrawiam!:)

  • kerstin05

    kerstin05

    8 grudnia 2008, 12:08

    spoko ja tez poleglam. zezarlam 8 slownie:osiem delicji. zesz kurde!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.