i to koniecznie chciała mnie zatrzymać dzisiaj, a mijam ją bardzo często i jeszcze się to nie zdarzyło.
Mąż rano jak tylko się obudził mówi mi, że śniło mu się, że urodził nam się syn. - Taki jak Maja tylko włoski miał CZARNE ... miał na imię Bartek. (Ja bym chyba tak nie nazwała kolejnego syna)
- ciekawe po kim? - mówię. No.. chyba, że po dziadku, coś tam się dziedziczy czasem w trzecim pokoleniu.
- I dzwoniłem do Ciebie, żeby Ci powiedzieć, że się urodził.
- Do mnie?? A mnie przy tych narodzinach nie było? To miałeś dziecko może z kimś innym?? Matko moja... I ta cyganka rano :)) Świetnie się zaczyna :))
Ale nic to.. dziewczyny, dziś się ważyłam i mąż rano oświadczył
" 66,5 kg" (bo ja się sama nie ważę) ponieważ:
1) żeby siebie samej nie oszukiwać
2) bo niedowidzę
3) To cholernie motywuje :)
Dzisiejsze menu:
Sniadanie: musli z mlekiem, w pracy kawa z mlekiem, suszona morela i śliwka
II śniadanie: twarożek z pomidorem
Obiad w pracy: fasolka szparagowa zielona, 3 cieniutkie plasteki mięsa z szynki
Podwieczorek: koktajl z truskawek i jagód na mleku
Kolacja: drobiowe flaczki (piersi z kurczaka w zupie - ugotowałam dla wszyskich ze świeżym majerankiem, z warzywami... coś wspaniałego i dietetycznego).
Pa :))Miłego dnia:))
kerstin05
4 grudnia 2008, 14:12swietny wynik moja droga oby tak dalej!
zonaswojegomeza
4 grudnia 2008, 12:20Świetnie Ci idzie z dietą :) Gratuluje już dużego sukcesu prawie dyszka za Tobą!:) Żebym ja miała takie samozaparcie...ehhh :/ A z ty białkiem, to prawda, też słyszałam, żeby kolacja właśnie się z niego składała, ale nie tyle jogurty, co właśnie chude mięsko plus ewentualnie świeże warzywa :) pozdrawiam ciepło
zonaswojegomeza
4 grudnia 2008, 12:20Świetnie Ci idzie z dietą :) Gratuluje już dużego sukcesu prawie dyszka za Tobą!:) Żebym ja miała takie samozaparcie...ehhh :/ A z ty białkiem, to prawda, też słyszałam, żeby kolacja właśnie się z niego składała, ale nie tyle jogurty, co właśnie chude mięsko plus ewentualnie świeże warzywa :) pozdrawia ciepło
Qualcuna
4 grudnia 2008, 11:59reakcja zalezy od konkretnej osoby, jedna postanowi sie odchudzac a druga sie tak zdoluje ze zacznie jeszcze wiecej jesc. czesto osoby otyle jedza na umor i nie mysla o diecie bo bardziej kochaja jedzenie niz swoje zdrowie. ja tez niestety do niedawna mimo otylosci objadalam sie, ale nie tyle z milosci do jedzenia co z uzaleznienia
rakti
4 grudnia 2008, 11:26uwielbiam a'la flaczki, chyba też dziś zrobię, nawet wszystko mam :o))) Cygankę olej, to kłamczuchy i złodziejki, omijaj babola jak najdalej, nawet nie wiesz kiedy a zostajesz bez kasy (ale z portfelem - spryciule) - mnie kiedyś załatwiły w przejściu podziemnym - szok! Sen śmieszny, może marzy się mężowi synek i tyle :D Cindy można kupić w marketach, na płytach albo w dziale sprtowym, staniała już baardzo, bo nie jest na topie, mam jej wszystkie płyty, bo uwielbiam, jedna ma dość szybkie tempo przy brzuchach ledwo nadążam, ale i tak spoko, jak się dobrze roztrenuję to mogę szybciej od niej :))) Też mam te ramiona ;) pupę, ciało i in (dodawali do Shape) i stoją sobie ładnie na półce, mam je w nosie są jakieś takie kichowate, wolę Cindy :)***
mamablizniaczek
4 grudnia 2008, 11:06To ci bardzo zazdroszcze ze mozesz az tyle pospac bo nam niunie ostatnio to o 4 dopiero raczyly pojsc spac a o 7 juz byly wyspane a w dzien to tylko normalna drzemka 2 godzinna i na nowo zaczynaja maraton,co my juz nie wymyslamy zeby chcialy spac,a jak poloza sie o normalnej porze (19 tak bylo do niedawna i przesypialy 12 godz)to po 2 godzinach juz maja oczka szeroko otwarte i gotowe sa do zabawy ciagniemy juz tak 3 tygodnie i konca nie widac.Pozdrawiam cieplutko
PannaPe
4 grudnia 2008, 10:19Wróżka prawdę Ci powie:)Nie będzie tak źle:)Nie warto się martwić na zapas:P