Nadszedł moment, że na swoim pasku widzę, że mniej jest do zrzucenia niż tego co już za mną. Jeszcze 2 kg i wg wskaźnika BMI nie będę miała nadwagi. Nie mogę uwierzyć, że miałam jej aż 10 kg!! Wiem, że niektóre jesteście/ byłyście w gorszej sytuacji, ale najbardziej wkurza mnie to, że każdy mówił... coś Ty.. dobrze wyglądasz. Może i dla niektórych dobrze tylko że:
a) bluzki mi się przestały dopinać, musiałam kupować coraz większe
b) ręce mi nie wchodziły do rękawów - dramat
c) stare spódnice wciągałam do ud
Doszło do tego, że zaczęłam wyrzucać stare rzeczy w rozmiarach 38-40 a kupować 42, w porywach 44. No nic...nie czas narzekać - idziemy dalej do celu :)
Wprowadzam już powoli ciut pieczywa, ziemniaków, owoc co drugi dzień. II faza SB jest super :)
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: jajecznica z dwóch jajek z pieczarkami
II śniadanie w pracy: twarożek domowy z pomidorem (miał być wczoraj na kolację, ale zamiast tego zjadłam kawalątek bagietki z miodem)
Obiad w pracy: sałatka od Pana Sałatkowego
Obiad w domu: talerz maminej zupy ogórkowej (bez ziemniaków, bo wczoraj zjadłam ich trochę w bograczu.. nie dało się odłożyć).
Kolacja: gotowane brokuły z sosem knorr (muszę kupić - jest pychotka)
To tyle na dziś. Odezwijcie się jak Wam idzie, bo coś mało poczty ostatnio dostaję - nie macie czasu :))
Pozdrawiam optymistycznie mimo fatalnej aury :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Birgitta
20 listopada 2008, 12:32dziekuje za sprowadzenie na ziemię:-)) hihi Ja w zeszłym roku - w październiku miałam 75kg. I myślę że takie gubienie kilogramów powolutku jest bardzo fajne i przede wszystkim nie tyje się od razu kiedy się skusisz na pizze czy coś tam słodkiego. POzdrawiam i zycze wytrwałości :-))
ZETORYNKA
20 listopada 2008, 09:23no popatrz popatrz jak ci te kilogramy leca no ale z ciebie zdolniacha normalnie szacunek, i powodzenia jeszcze kilka kilogramów i będziesz dżaga:D
ikebano
20 listopada 2008, 09:00u Ciebie już bliżej niz dalej:)mam nadzieję że już niedługo też będę w takiej sytuacji:)trzymam mocno kciuki zza ciebie i Twoje sukcesy:)grunt że panujemy nad tym co jemy a nie odwrotnie!!buziaki