Ustalam dziś terminy na wakacje przyszłego roku. Troche wcześnie, ale tak to już jest jak kilka osob musi się dopasować.
Moja waga - dzisiaj - choć ważenie jutro- pokazała mniej. Ile mniej napiszę jutro :) Dodam tylko że jak tak dalej będzie szło, to niedlugo nie będę miała nadwagi.
Dzisiaj urodziny szefa - są słodycze. Skuszę się chyba....kupil takie boskie czekoladki (3 zjadłam, ale z gorzkiej czekolady)
Obiecuję solennie nie tknąć nic słodkiego przez kolejny tydzień.
Sniadanie: Płatki z mlekiem
II śniadanie w pracy: dwa jajka na twardo z łyżeczką majonezu plus 2 plasterki wędliny
Obiad w pracy: sałatka z kapusty pekińskiej zakupiona u Pana Sałatkowego
Obiad w domu: trochę zupy bogracz
Kolacja: twarożek z pomidorem (obieram pomidora trę go na tarce na małych oczkach, biorę kostkę twarogu, ciut jogurtu naturalnego, sól, pieprz i mieszam to wszystko - chłopaki mają na kanapki a ja i mała jemy bez chlebka :) Pychotka :))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
victoria81
20 listopada 2008, 08:48U mnie w pracy też nikomu się nie zwierzam, że się odchudzam, bo zaraz by wielkie halo zrobili. Na pewno zauważyli, że schudłam, ale nie komentują tego na szczęście. Chyba wyczuli, że nie lubię rozmawiać na takie tematy i nie komentują mojej figury. Pozdrawiam i życzę miłego dietkowania. A tych kilka czekoladek nie zrujnuje dietki tym bardziej, że postanowiłaś w przyszłym tygodniu nie tknąć słodkiego:)