Ślub.. ślub i po ślubie. Jak ja trzymałam się na przyjęciu, to aż sama siebie mogę pochwalić. Natomiast w sobotę mój mąż zakupił ciasto... i tu katastrofa. Trochę gorszy humor sprawił, że sięgnęłam po dwa kawałki. Trudno. Dziś znów biorę się za siebie. Wytrzymałam bez słodyczy ponad 3 tygodnie. Mam zatem kolejny rekord do pobicia.
I sniadanie 6:30 :musli z mlekiem 0,5
II śniadanie: dwie chrupkie kanapki z poledwicą z indyka, mała sałatka owocowa
przekąska 13,30: jabłko, kiwi
Obiad: ryż z połową piersi z kurczaka, warzywa duszone
kolacja: jeszcze nie wiem
Pozdrawiam ;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.