Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rzadko tu bywam
1 grudnia 2011
moja dieta kulala..karmie piersia, wiec dlugo nie moglam jesc wielu produktow bo mala nie tolerowala...nadal nabialu nie spozywam...ale za to ostatnio jem corqz wiecej warzyw, owocow...mala ma juz pol roku i sama wsuwa takie jedzonko, ale najbardziej lubi owoce...A ja od trzech dni jem sobie suszone sliweczki, bo dzieki nim nie siegam po slodycze, co robilam wczesniej..duzo sie naczytalam o zakwaszeniu organizmu itp...dlatego trzeba jesc warzywka i owoce by mu przeciwdzialac. Sliweczki fajnie syca , poprawiaja przemiane materii..postanowilam tez pic wode z cytrynka, zeby oczyscic organizm..Chce w koncu poczuc sie lzej i zgubic kilka kiloskow...tak mnie wzielo na zmiany...scielam troche wlosy, bo wypadaly bardzo i znow je zamierzam skrocic. mam nadzieje, ze cos w koncu sie zmieni. , ze bede wygladac jak dawniej czyli szczuplej...chce miec znow duzo energii i byc zdrowa. Bo nie chodzi tylko o odchudzanie.