Hej Vitalijki
Ale dziś piękna słoneczna pogoda Lekki mrozik, brak wiatru, idealne warunki do spaceru - my już mamy 4 km za sobą, może jeszcze coś wpadnie, chociaż na 13 wybieram się do pracy, więc czasu może już zbraknąć.
Wczorajszy dzień minął całkiem przyjemnie. Więcej snu i zażywane witaminy + żelazo przekładają się na zdecydowanie lepsze samopoczucie i wzrost energii Tego mi brakowało Staram się też Maluszkowi zapewnić wszystko, co najlepsze dla jego rozwoju. Pomijając kwestie żywieniowe i związane z aktywnością fizyczną, wiecie już, że puszczam Maleństwu muzykę relaksacyjną Oprócz tego wczoraj zaczęliśmy czytanie książek do brzuszka
***
Wczorajsze menu (06/02/2018):
- jajecznica z 2 jaj z parówką z szynki, grahamka z serem śmietankowym w plastrach i kiełkami rzodkiewki
- kanapka z serem śmietankowym w plastrach i kiełkami rzodkiewki, przekąska Day Up
- zupa kalafiorowa, kromka chleba razowego
- śmietanowiec
- warzywa na patelnię (pół opakowania 450 g), 2 gotowane parówki z szynki, 2 kromki chleba razowego ( w tym jedna z plastrem sera śmietankowego)
Wczorajsza aktywność (06/02/2018):
- marsz 3,99 km / 42 min.
- rower stacjonarny 30 min. (śr. prędkość 20 km/h)
- trening dla kobiet w ciąży z Natalią Gacką (rozgrzewka + wzmocnienie całego ciała z hantlami 3 kg + rozciąganie)
Kroki pomimo takiej aktywności średnie, ale jadąc na rowerze praktycznie mi nic nie nabija, bo w tym czasie prawie nie ruszam rękami Także wczoraj zrobione 10820 kroków, co wg apki daje 7,03 km i 352 spalone kcal.
***
A jak przygotowania do Tłustego Czwartku? Skusicie się na pączusia? Ja nie mam zamiaru sobie odmawiać Mam nadzieję, że mama zrobi swoje pączusie i załapię się u niej
***
Miłego dnia
***
NEVER_LOSE_HOPE
Barbie_girl
7 lutego 2018, 12:45to bardzo sie ciesze ze sie lepiej czujesz ;) zjedz sobe tego paczka smacznego :):):) Mileg odnia ;*
Never_Lose_Hope
7 lutego 2018, 18:22Zjem na pewno :) buziaki :*
aniapa78
7 lutego 2018, 11:55Super, że lepiej się czujesz. Też odkąd biorę żelazo mam więcej sił do ćwiczeń. Jutro mam w planach pączki mojej mamy:)
Never_Lose_Hope
7 lutego 2018, 11:59Już po tygodniu zażywania żelaza odczułam znaczną różnicę :) A jak uda mi się całkiem fajnie przespać noc to już w ogóle pełen luksus :) Nie ma jak jedzonko u mamy, chyba zawsze będzie najlepsze :)
tarasiuk
7 lutego 2018, 11:45Piękne jedzonko <3
Never_Lose_Hope
7 lutego 2018, 12:04Dziękuję i ozdrawiam :)
Nattiaa
7 lutego 2018, 11:44Życzę Ci kochana dużo zdrówka, ja się na pączusia nie skusze bo sama jestem pączkiem :D:D
Never_Lose_Hope
7 lutego 2018, 12:05Dziękuję :) Haha, ja teraz też jak pączek ;-) Ale bez wyrzutów skuszę się na jednego :)