Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
69. ;)


  "Tak. Pamiętam ten wiersz. Na tym się wszystko skończyło. Mogło być coś-  temu nie przeczę — ale nic nie było. "


69 wers z "w małym dworku" Witkacego. strasznie mi się spodobał. Nawet ciężko wytłumaczyć dlaczego. Po prostu. utwór polecam, całkiem przyjemny, godzinka czytania, pośmiałam się;)


Poza tym tak jak pisalam rano było 380kc, potem makaron z surówka  420 kc +pomarańcza 50 kc + grahamka 200 kc z paprykarzem 200 kc.


razem 1250. Troche dla mnie mało , zwykle jem 1500 i czuje ta różnice.


No ale zadzwonily do mnie koleżanki o 18 ze beda za 5 min.

Wlasnie przebrałam sie do ćwiczen. No więc nie poćwiczylam.

Pojechalysmy do kolezanki, bo akurat miala kupony na pizze, uparły sie, że zamowia. KOCHAM PIZZE.

Nie zjadłam ani grama. Powiedzialam wczesniej ,ze nie bede jeść no i nie zjadlam :D:D

+ to milion słodyczy na stole. Ale przed slodyczami łatwiej mi się oprzec. Szczegolnie w towarzystwie. One w oczekiwaniu zjadly mnostwo żelek, ciasteczek itp. no ale tu sie chociaz wyparłam adwentem;p No i bylam strasznie najedzona haha;p Tak naprawde nie bylam bardzo glodna, ale teraz juz mnie ssie w żóładku , bo obiad to ja jadłam przed 16. Czyli 8h temu...


No ale wrocilam godzine temu, wiec wiadomo, wypilam tylko czerwoną herbatkę. Przeczytalam j.w. i  lece umyć głowe i nyny, bo oczka mi się kleją.


No i dzis bez ćwiczen ale zjadlam 300 kc mniej niż zwykle, to może jakoś sie wyrowna z ćwiczeniami ? :)

aj hołp soł...


W rmf ciągle świateczne utwory <3

  • Julcia0050

    Julcia0050

    3 grudnia 2012, 10:08

    Pięknie się trzymasz :))) pozazdrościć silnej woli, muszę chyba wziąć przykład żeby jeszcze ze 2 kg do świąt zgubić ;) miłego dnia! :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.