Witam Was wszystkich bardzo serdecznie. Moja przygoda z Vitalią zaczęła sie tydzień temu, w miniony poniedziałek. Powiedziałam sobie DOŚĆ, kiedy na wadze zobaczyłam trzycyfrową liczbę 100!!!! Koszmar!!!
Już od dawien dawna zmagam się z moją nadwagą, często próbowałam coś tam z nią robić, ale skutek był zawsze odwrotny, niestety.
W listopadzie miałam operację, po której schudłam 5 kg. Pomyślałam, o teraz już pójdzie z górki. Guzik prawda.......... wszystko wróciło nawet z lekką nadwiązką.
Po tygodniu diety moja waga pokazała -2kg!!!! To dla mnie ogromny sukces
Nabrałam apetytu na kolejne minusy. Ale wczoraj, niestety, ósmy dzień diety miałam załamanie. Ciężki dzień. Brzydka pogoda. Zbliżająca się miesiączka. Apetyt na słodkie, na jakieś tam pierdoły.... Ale dałam radę!! Nie dałam się pokusie!! Wygrałam z nią i jestem z tego powodu bardzo dumna :)
Bo znając siebie, zawsze pokusy były ode mnie silniejsze
Na diecie czuję się nareszcie lekko, super, czuję się komfortowo.
Mam nadzieję, że będę dalej wytrwała i że nareszcie dam radę. Tego sobie i Wam życzę.
Do usłyszenia.
aniaczeresnia
20 lipca 2016, 20:11Witaj na Vitalii! Mna tez setka potrzasnela. Od lat sie bujalam na ponad 90, ale bylo coraz wyzej. Kiedys sie trzeba zmobilizowac i zrzucic troche balastu. Dasz rade, wszystkim sie tu udaje ;-)
netka34
20 lipca 2016, 21:43Dziękuję ;) mam nadzieję. Tego się trzymam. Pozdrawiam
Anielica1986
19 lipca 2016, 14:58Dasz radę :) To my decydujemy co jemy a nie jedzenie :) Brawo wygranej bitwy ;)
netka34
19 lipca 2016, 15:00Dzięki wielkie. Obie damy rade:) Tego się trzymajmy :) Powodzenia
angelisia69
19 lipca 2016, 13:18od takich powstrzymywan od pokus buduje sie nasza silna wola na przyszlosc ;-) gratuluje i zycze sukcesow w odchudzaniu