czyli długi weekend na gospodarce
prania, prasowania, porządki - wykonane (oprócz szaf )
treningi z vitalią - wykonane
jedzeniowo - przyzwoicie
zaduma w samotności - wykonane
kultura, o której pisałam w czwartek - polecam. Odkryłam Mietka Kosza - po seansie pogłębiłam temat w internecie. Nam się film podobał, muzyka, klimat filmu, aktorstwo. Film ma słabą promocję - w jednym kinie nie było projekcji, bo nikt nie przyszedł, a w drugim było na sali 6 osób (razem z nami).
Zlałam wczoraj nalewkę z jarzębiny. Jeszcze nigdy nie robiłam jarzębinowej. Wyszła naprawdę dobra. Kwaskowa, lekko cierpka (owoce były przemrożone). Robię dość mocne i niezbyt słodkie. Będzie na rozgrzewkę na długie zimowe wieczory.
Nawet ładny wynik miałam na wadze w sobotę. Ale poczekam do czwartkowego ważenia. Dla zasady. Wiem, wiem, moze juz nie być tak pięknie. Zwłaszcza, że od jutra dwa dni w delegacji, czyli jedzenie pod nos i brak ruchu
RADUGA
5 listopada 2019, 10:50Brawo ty! Będzie dobrze :)
DARMAA
5 listopada 2019, 08:45No to miałaś pracowicie i kulturalnie! Pozdrawiam!