W Polce było cudownie, kocham to miejsce. Byłam tydzień czasu, grzeszyłam jedzeniowo bardzo i to bardzo. Poza tym spędziłam sporo świetnego czasu z rodziną i przyjaciółką. Odpoczęłam psychicznie i powróciłam z dobrą energią.
***
Wczoraj byłam nad morzem, opaliłam buźkę i powzdychałam za "dobrymi czasami".
A teraz czas wrócić do rzeczywistości. Jutro do pracy i tak aż do wtorku... wracam do pisania tutaj, bo moja dieta to od kilku dni to skoki, od niejedzenia aż po jego nadmiar. Czas znowu ładnie się pilnować. Więc od teraz zapowiadam "czysty miesiąc". Start! a niżej obiady z wcześniejszych dobrych dni.
katia14
17 lipca 2015, 10:40mniaaam aż ślinka cieknie! wiesz ja przez ostatni tydzień też jedzeniowo byłam na bakier..także od dzisiaj zaczyam się pilnować ze zdwojoną mocą...
nawykzdrowegoodzywiania
17 lipca 2015, 13:31Nojgorzej chyba wyrwać się z takiego "jedzeniowego ciągu" i zacząć od nowa. Wierzę jednak w naszą silną wole. ;)