i już wychodzę na dobre tory, ale apetyt przez ostatnie kilka dni był ogromny. Skutkiem tego był brak diety.Jestem na siebie zła, bo zbyt dobrze mi szło. Nie chcę wracać do starych nawyków. Koniec paplania.
***
Wyzwanie
*zamierzam codziennie zapisywać tutaj co zjadłam
*Cheat meal tylko w sobotę +500kcal
* Panuję nad swoim apetytem, zero obżarstw
Tak więc w domu w czasie urlopu również mam zamiar się pilnować. Niestety, pod względem jedzenia nadal nie mogę sobie ufać.
Śniadanie: owsianka, jabłko, 2 brzoskwinie
2Śniadanie: kanapka z razowca z szynką, sałatą +kawa z mlekiem
3Śniadanie: kanapka z razowca z szynką + pomidory+garść orzechów
Obiado-kolacja: makaron z krewetkami+ sałatka +kawa z mlekiem
Odliczam dni od początku.