Witajcie. :)
Miałam się rozpisać, ale tak już późno i kompletnie nie mam sił. Zaczęłam się zastanawiać nad tym jakie wprowadzić w życiu zmiany. Ogólnie postanowiłam, że moje "odchudzanie" nie będzie żadną z modnych i szałowych diet, o których wszędzie pełno. Chcę znaleźć złoty środek na całe życie. Zmienić jedzenie na zdrowe, ale nie odmawiać sobie zachcianek (oczywiście zmniejszyć ich ilości), znaleźć sport, który stanie się moją pasją i zadbać ogólnie o wszystko... duszę, ciało, umysł.
Co do sportu. Od dawna mam pewną wizję. Znaleźć coś takiego przy czym będą skapywać ze mnie hektolitry potu, a z twarzy nie zejdzie uśmiech. Są naprawdę niezliczone ilości sportów. Do wybory, do koloru. Póki co próbowałam: zumbę, nordic walking, areobik, taniec. Hmm przyznam, że są super ale to jeszcze nie ta jedyna miłość. Kiedyś chodziłam na zajęcia z samoobrony... to było coś. :D Można było tak super odreagować. Hmm... ciągnie mnie do jakichś sztuk walki, ale póki co prawda jest taka, że wstyd się pokazać wyglądając jak klucha z masłem. ^^ I tu zaczyna się błędne myślenie.
Póki co zmiany jakie podjęłam:
- ustalenie godzin 5 posiłków dziennie
- jeden owoc dziennie
- herbata i jeszcze raz herbata! (matcha, zielona, czerwona, ziołowa) - ogólnie sporo picia
- siemie lniane pite przed śniadaniem i kolacją
- nie omijanie posiłków
- co najmniej 20 min jakiegoś sportu
Hmmm to chyba tyle. A wasze postanowienia? Jakie zmiany wprowadziłyście/wprowadziliście w życiu by zmienić je na lepsze?
Słodkich snów!
nowasylwia
12 lutego 2017, 15:38powodzenia! trzymam kciuki! :)
mtsiwak
12 lutego 2017, 06:57Polecam boks :) ja uwielbiam! Spocisz sie bardziej niz swinia i wyladujesz wszystkie egatywne emocje. Plus w przeciwienstwie do wszelkiego rodzaju zumby/aerobikow itp jest bezpieczny dla kolan i stawow ogolem. Ja jestem na ketozie juz prawie miesiac, jasne ze mam wpadki, upadam i powstaje, ale bez weglowodanow da sie zyc.