tego czasu przedokresowego równie mocno jak ja? Spuchłam jak balon i ciągle bym jadła, nieustannie. Jeszcze kilka dni takiej męczarni, a potem walka od nowa, z tymże z balastem który udało mi się zebrać przez PMSowy czas.
Z innymi rzeczami idzie jak idzie. Nie wszystkie cele udaje mi się zrealizować codziennie (za to z marnowaniem czasu idzie mi prześwietnie, brawo ja!). Mam apkę, która pokazuje i przypomina o piciu wody, ale niestety mogę jej tylko używać w domu, tzn samą apkę mogę używać wszędzie, tylko picie wody poza domem kończy się szukaniem co 5 minut toalety co jest średnio wygodne. Taki urok bardzo słabego pęcherza (w dodatku miałam ostatnio przeziębiony pęcherz i nie chcę wracać do tego cierpienia, a przy częstym siusianiu tak to się może skończyć).
Dziś przyjeżdżają do mnie koleżanki a jestem w tak średnim nastroju, mam nadzieję, że ich nie zrażę do siebie.
Barbie_girl
8 marca 2019, 14:52Mam nadzieje ze spotkanie z kolezankami poprawilo Ci troszke humorek ;)
Nathasza
8 marca 2019, 16:33Właśnie zupełnie nie. Ale zrobię o tym osobny wpis, bo może wariatką się staję
zurawinkaaa
5 marca 2019, 16:29Mam taki sam problem z pęcherzem, tzn pije dużo ale i co chwilę latam do toalety. Udanego wieczoru z koleżankami.
Nathasza
6 marca 2019, 08:10To już jest nasze "przekleństwo". Moja mama ma za to pęcherz z żelaza, i może iść do toalety raz na dzień a pić hektolitry wody
inka7777
5 marca 2019, 13:45Też tak mam:/ co zrzucę to nabiorę przy PMS i tak w kółko. a poza tym to jeszcze humorki,stany depresyjne,uderzenia gorąca-masakra:/ Myślę nad założeniem wkładki Mirena, bo podobno oprócz działania anty to ona dobrze radzi sobie z PMS
Nathasza
6 marca 2019, 08:12Ten PMS to właśnie na nastroje mi potrafi mocno zadziałać, bo to też zależy od miesiąca. Bywają takie, że na przemian bym płakała i się awanturowała. I bez leków bardzo trudno to opanować.
filipAA
5 marca 2019, 13:24Ja też tak mam. Mój się ze mnie śmieje że którzy ośrodek dla kobiet które w trudny sposób przechodzą PSM i tam będą odilozowane od świata.
Nathasza
6 marca 2019, 08:13Mój mówi, że jakbyśmy rządziły światem to co jakiś czas byłaby wojna nuklearna ;) a sam już się nauczył schodzić mi z drogi w te dni. Albo brać moje "tragedie" z dystansem.
agazur57
5 marca 2019, 13:08Mnie jeszcze dochodzi owulacja (przed i po)- tak samo jestem spuchnięta (przybywa mi 0,5-1kg), źle się czuję i boli mnie brzuch.
Nathasza
6 marca 2019, 08:14No właśnie. To spuchniecie to właściwie nie powinno być takie mocne,a jakby mnie ktoś napompował :(
kaainka
5 marca 2019, 13:02mam teraz to samo. nieustanny głód, w wiekszości na słodkie.. czuje się jak klocek, brzuch wypchany no i kg niestety w parze z tym wszystkim poszły w góre:(
Nathasza
6 marca 2019, 08:15Zawsze pod górę. I to sam organizm nam takie figle płata.