Tak jak w tytule pojednałam się ze sobą ze swoim wyglądem. Teraz cały czas frustrowałam się na widok wagi że nie spada choć wylewam siódme poty ćwiczać, nie podjadam a ona rośnie. Dlatego postanowiłam przestaję patrzeć na wagę i na mój nie zmieniający się wygląd. Można pomyśleć że rezygnuje z ćwiczeń co to to nie nadal będę ćwiczyć by mieć dobrą kondycje i zdrowo będę jadła. Nawet jak inni będą widzieć we mnie grubaskę i tak będę wyglądać. To ja mam tą świadomość że choć nie jestem szczupła to będę miała dobra kondycje. Trzymajcie się mocno w zurzacaniu kilogramów.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Neptunianka
9 października 2014, 10:34Taki sojusz może cię zaskoczyć niespodziewanymi spadkami :D
angelisia69
21 września 2014, 17:20Wlasnie to najwazniejsze:AKCEPTACJA!!Bo mozna wygladac "daleko od idealu" ale czuc sie z tym dobrze i sie nie przejmowac.Liczy sie to co ty widzisz na codzien w lustrze,a nie jak spostrzegaja cie inni ;-)
nataszakill
21 września 2014, 20:08No tylko długo do tego dochodziłam :)