Ok, tym razem wracam na powaznie. Wczesniej schudlam prawie 11 kg, ale waga powrocila mniej wiecej 6-8 kg wiecej, co mnie naprawde przeraza. Wykupilam znowu diete, chcialabym wrocic znowu do cwiczen, ale tak ciezko jest podniesc tylek z kanapy...
W pazdzierniku zaczelam szkole i nie pracowalam, wiec ciaaagle siedzialam, oczywiscie tez sie objadalam, bo jakby inaczej.. Teraz ucze sie nadal, ale wrocilam do pracy, wiec mam troche ruchu, mam nadzieje, ze bedzie go jeszcze wiecej.
Tak ciezko mi jest wrocic do zdrowego jedzenia i cwiczen, chlopak codziennie przynosil slodycze, a ja oczywiscie nie odmowilam... :D
Jak dostane diete, to napisze cos wiecej... moze w koncu zaczne cwiczyc?
milego dnia :)
aniab2205
24 stycznia 2017, 14:11Oj, tak przyjemnie jest z tymi słodyczami, że ciężko powiedzieć stop. Ja szukam momentu, kiedy nie mam z nimi styczności przez kilka dni i wtedy jest ciut łatwiej zdobyć się na taki cukrowy detoks. Powodzenia
milka454
17 stycznia 2017, 02:06Powodzenia :D
milka454
17 stycznia 2017, 02:05Komentarz został usunięty
CookiesCake
16 stycznia 2017, 15:19Powodzenia! :)