Dzisiaj jedzonko kiepsko, w pracy bylo duzo biegania. Zrobilam 20065 krokow podczas pracy.. Wrocilam do domku, zjadlam i zrobilam trening od vitalia i pozniej rozciaganie.. Dzisiaj nic ciekawego, nadrabiam wode, bo ostatnio z nia kiepsko.. :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aniab2205
19 lipca 2016, 14:51Ja też tak mam, że jak w pracy kocioł, to zawalam pory jedzenia i potem pluję sobie w brodę, że tak dałam ciała.
natalkens
19 lipca 2016, 20:07No wlasnie... Ja w pracy jesc musze, przerwy mam 7:30, 11 no i 14. Wiec to mi pasuje. Ale ta cholerna woda!
aniab2205
19 lipca 2016, 21:04Dla mnie kluczem była wysoka szklanka, która zawsze była na biurku j pomagała odliczać ile już wypiłam. Na świerzym powietrzu zawsze miałam ze sobą małą butelkę wody i małymi łyczkami wychodziły mi te 2 litry.
natalkens
19 lipca 2016, 21:49Ja mam butelke 700 ml ze soba, w pracy, w domu jak cwicze, czy siedze przed komputerem. Ale niezbyt czesto mam 2l, moze 1,4 l..