Dawno nie pisałam, ale jakoś specjanie
nie miałam weny, ale ciągle Was czytam.
Majówke, pozwólcie, że zostawie
bez komentarza, bo grzeszyłam, baaardzo zgrzeszyłam.
Ale dobrze jest, na siłownie nadal chodze i nawet mnie nie nudzi.
Natomiast niesamowicie boje się weekendu, ponieważ tatko będzie
obchodził już 60 urodziny- stary dziadziuś już. :>
Co za tym idzie będzie grill, będzię tort i niestety ciasta - sernik (tu najbardziej ubolewam, uwielbiam sernik!) i metrowiec.. ale może szybko zejdzie. Przynajmniej mam taką cicha nadzieje.
W weekend musi być ciepło, bo trzeba będzie się ruszać, bo inaczej czarno to widze..
Idę Was jeszcze poczytać i mykam na siłownie. Całusy!
Nastel
31 maja 2013, 21:29Ejo.. Coś Cię daawno nie było :) Chyba nas nie chcesz zostawić? :D
veronica12345
10 maja 2013, 13:44Bierz sie za siebie , a juz niedlugo zobaczysz efekty ; ).
confidenceandsmile
10 maja 2013, 07:49nie poddawaj się słodyczom, przecież twój cel jest ważniejszy od paru kawałków ciasta, których smak przez chwile będziesz czuć w ustach !
LadyFit22
9 maja 2013, 22:17Kawałeczek sernika nie zaszkodzi tylko,żeby był malutki;)