Cześć wszystkim. U mnie póki co jest dobrze, ''czysta micha'' zachowana. Wstałam rano.. chciałam wstać o 7, ale oczywiście Natalia jest zbyt leniwa i wstałam o 9, wypiłam szklankę wody z cytryna, zebrałam się i poszłam biegać. Biegałam 20 minut, nie wiem ile niestety przebiegłam. Przyszłam do domu i zrobiłam sobie śniadanie:
- dwa chlebki wasa (jeden wieloziarnisty, a drugi z sezamem)
Chlebek wieloziarnisty z twarożkiem (ser biały, szczypiorek i rzodkiewka), a chlebek z sezamem wysmarowałam serkiem białym, którego zresztą też użyłam do twarożku i dżem 100% truskawkowy + sok pomarańczowy.
Jako 2 śniadanie zjadłam nasiona Chia:
Ja wiem kochane, że ta papka ''nie wygląda'', ale uwierzcie mi, że smakuje obłędnie!
Nasiona Chia są bardzo bogate w tłuszcze Omega 3 bardziej niż łosoś, zawierają dużo więcej żelaza niż szpinak i więcej wapnia niż mleko. A także potasu, magnezu, fosforu i innych dobroczynnych substancji.
Jak smakują takie nasionka?
One same w sobie nie mają żadnego smaku. Jeżeli zalejemy je mlekiem sojowym o smaku czekoladowym to tak właśnie będą smakowały. Ważne jest żeby wybierać do nich to co się lubi. Najlepiej jest wsypać do szklanki dwie łyżki nasionek i zalać je mlekiem, zamieszać porządnie 2 razy w przeciągu 10-15 minut i włożyć do lodówki na całą noc. Ja swoje nasionka przygotowałam z musem truskawkowym i bananem. Można też robić z nich fajne koktajle:
tutaj również z musem truskawkowym :D ale uwierzcie mi, możecie je przyrządzać na różne sposoby. Dowolność i możliwość kombinowania jest i to bardzo!
Później zrobiłam spaghetti z oryginalnym sosem do spaghetti Pudliszki (taki w słoiczku, przypomina klepsydrę), makaron z mąki orkiszowej oraz mięsko wołowe mielone.
Ćwiczenia:
- Mel B 10 minutowy trening klatki piersiowej i pleców
- ''trening na piękne plecy'' 10 minut - nie było trudno :D
- ''trening w 15 minut - płaski brzuch"
Na kolacje zjadłam identyczną porcje jak na śniadanie.
Mam nadzieję, że podsunęłam wam jakiś pomysł na jutrzejszy dzień.
Pamiętajcie aby nie robić niczego na siłę. Miejcie odwagę rzucać sobie wyzwania, ale nie stawiajcie sobie ich zbyt dużych, np schudnę 20 kg w ciągu pół roku. To powoduje tylko stres.. stawiajcie sobie małe cele, np. codziennie rano przebiegnę 4km.
To pomaga. Przetrwajcie początek.. jest najgorszy i najcięższy, ale uwierzcie w siebie, uwierzcie, że dacie rade.. a później pójdzie już górki.
Pozdrawiam was, Natalia.
Użytkownik2426921
3 kwietnia 2016, 15:29Bardzo ciekawy wpis! ;o Na pewno będę częściej Cię odwiedzać. ;)