Wróciłam!!!
Wróciłam, a tak sie bałam, że nie wrócę :P Było ciężko, jak wyjeżdżałam z Krakowa to łezka sie zakręciła (dobrze że oczy mi często łzawią, to miałam wykręt xd) Kraków cudowny, za każdy razem :) Zakochałam sie w błoniach... To miejsce do bólu jest przesiąknięte Krakowem, ruchem i pozytywną energią :) Ogólnie nachodziłam sie tyyyyleeeee i jeszcze więcej :P Mam pełno pęcherzy na nogach, normalnie jakbym z pielgrzymki wróciła... A może to była taka moja pielgrzymka? Mega naładowałam swoje bateryjki, czuje że mi sie po prostu chce :) Spotkanie z Wojtkiem i wypad na pizze był udany :) co ciekawe zaskoczył mnie bardzo pozytywnie... Czułam że mega sie cieszy i w ogóle w ogóle w ogóle <3 Cudownego mam tego mojego starszego "brata"... Już na pożegnanie przyleciał prawie że z językiem na brodzie na PKP żeby przytulić i powiedzieć że było zajebiście :) Dlatego dostał od Nas balona xd (26letni mężczyzna z balonem biega po Krakowie xd) a na tym balonie wszystkie moje "złote myśli"... A jak dostałam od niego smsa że sie wzruszył to też sie poryczałam... Ile rzeczy można czuć do jednej osoby to jest to niewyobrażalne ;) Co ciekawe z Adą wytrzymałam całych 5 nocy i 4 dni :) Macie takich znajomych z którymi jesteście aż tak bardzo non stop i w ogóle sie dość nie macie? W ogóle sie nie kłócicie? Ada ogólnie powinna dostać jakiś medal za ten wyjazd ze mną... Nie dość że wytrzymała moje ciągle analizowanie Wojtka :P to jeszcze ogarniała całe miasto <3 uwielbiam ją <3 Ogólnie to mam genialną orientacje w terenie... Nie gubię nie nigdzie!!! Ale Kraków jest miastem gdzie zakręce sie 2 razy i nie wiem gdzie jestem... To było takie dezorientujące... Odkryłam w sobie dwa nowe rodzaje miłości:
1. Kiedy, mimo zdrętwienia całego ciała Ty nie ruszasz się, bo osoba którą kochasz śpi na Twoim ramieniu <3 <3 <3
2. Kiedy spędzasz ponad 22h w pociągu i nie śpisz 2 noce, żeby zobaczyć tą radość w oczach osoby o której wiesz tak wiele, mimo że widzicie się pierwszy raz <3 <3 <3
Ubóstwiam swoich przyjaciół i ludzi którzy mnie otaczają <3
Jutro mierzenie i ważenie... Wiem że szału nie będzie, ale jestem w stanie to znieść kiedy pomyśle sobie ile miłości widziałam w stosunku do mojej osoby w jeden weekend :)
Całuje, ściskam i ze łzami w oczach ide robić skalpel :)
Ola
xo xo xo
(tak jak obiecałam pare zdjęć)
Antoska23
4 sierpnia 2015, 20:14Super wpis :) Taki pozytywny że aż mordka się sama śmieje jak się czyta takie rzeczy :) Pozdrawiam
naomii.ii
4 sierpnia 2015, 20:31pozytywny wpis bo było naprawdę super :) mimo okropnej pogody (duszno i gorąco) i zmęczenia, które jeszcze odczuwam było świetnie :) i jechałam przez Kielce :)
Antoska23
4 sierpnia 2015, 20:33Kielce też są super :) Następnym razem zapraszam do Kielc , miło by było poznać takich sympatycznych ludzi :D
naomii.ii
4 sierpnia 2015, 20:38to następnym razem już wpadam z Wojtkiem :P ale jak sie już tak maksymalnie wylaszczymy :P
Antoska23
4 sierpnia 2015, 20:44Nie ma sprawy zapraszam ;)
Antoska23
4 sierpnia 2015, 20:44Komentarz został usunięty
Antoska23
4 sierpnia 2015, 20:44Komentarz został usunięty
swinka89
4 sierpnia 2015, 19:53Ale pozytywny wpis! I Ten Twój uśmiech :) Ja z moim najlepszym kumplem współdzielę mieszkanie. Razem jemy śniadania, gadamy po powrocie do domu, wieczorem albo idziemy razem do znajomych albo oglądamy filmy :D No są tacy ludzie, że można siedzieć non stop razem i się nie nudzi ;)
naomii.ii
4 sierpnia 2015, 20:04jak ja Ci zazdroszczę tego mieszkania razem :) ja do swojego najlepszego wybierałam sie 8 lat :)
swinka89
4 sierpnia 2015, 20:06No mieszka się super ;) Na początku się bałam, że po miesiącu się pozabijamy… ale lepiej być nie może :D
naomii.ii
4 sierpnia 2015, 20:30właśnie stwierdzam że chyba czas sie przeprowadzić :P