Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciąg dalszy nierównej walki

cóż.... nie ważyła się wczoraj ale obiad był sążny i to nawet z dodatkiem masełka do bułki tartej do kalafiora. Nierówna, długa i niesprawiedliwa to jest walka z tłuszczykiem ale pocieszający jest fakt, że od dłuższego czasu mimo wzlotów i upadków sylwetka nie zmienia mi się bardzo ( no może prócz tyłeczka, któremu nie wiedzieć czemu zachciało się poszerzyć kiedy stuknęła mi 28-ka. Mój chłopak mówi, że kobitki tak już po prostu mają i tyle..

nużące jest to ciągłe pilnowanie się. To nie bitwa - to wojna..... dzisiaj mam dzień stagnacji. To znaczy jakoś tak nijako się czuję mimo wcielenia w życie planu sałatkowego:) zamiast pieczywa będą sałatki do pracy. Na jutro sałatka z paluszkami surimi, ogórkiem i jajkiem.

Ćwiczenia? dzisiaj seria około w sumie 320 powtórzeń na uda, pośladki i brzuszek ide robić co by zakwasy nie zapomniały o mnie na za długo ;)

  • fitnessmania

    fitnessmania

    30 marca 2017, 13:19

    A mi się udało zrzucić 6kg, było ciężko, ale udało się, jest coś co może i tobie pomóc, wpisz sobie w google - co na problemy z nadwagą xxally radzi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.