Co się stało z Anna?
Dopadła ją autodestrukcja.
Od piątku do wczoraj - żyłam jakby w innym świecie,
Problemy dosłownie żywią się moim całym ciałem,
mam bagaż, którego trudno jest się pozbyć.
Pamiętacie jak ostatnio byłam szczęśliwa?
Byłam.
Nagle to wszystko zmieniło się o 360 stopni.
Podróż - znowu musi zostać przełożona na kolejny miesiąc,
jeśli wypali w styczniu - to cholernie będę zdziwiona.
Nigdy tak jeszcze za kimś nie tęskniłam.
On wraca w styczniu na miesiac do Polski bo ma wolne.
Wszystko znowu się spieprzyło.
Nie mam pojęcia co mam już o tym wszystkim myśleć.
We wtorek miałam prezentacje na ćwiczeniach do przedstawienia z dziewczynami,
dostałam dosłownie paraliżu, nie potrafiłam normalnych zdań sklejać,
ręce mi się trzęsły.
Będę musiała znaleźć jakieś antidotum na stres, na stres przed wystąpieniami publicznymi.
Pieniądze, które miały pójść na wyjazd, pójdą na prezenty świąteczne,
pójdą na zakupy, pójdą na moje zachcianki.
Za 2 tygodnie jadę do Poznania, do kolegi na urodziny, przy okazji na zakupy - okazja po prostu świetna.
Idealna na odstresowanie.
Dzisiaj rano wstałam powiedziałam:
- Co ty robisz kobieto? Znowu chcesz powrócić do swoich starych nawyków?
Czas polepić się na nowo.
Złożyć kawałek po kawałku.
Dopadła ją autodestrukcja.
Od piątku do wczoraj - żyłam jakby w innym świecie,
Problemy dosłownie żywią się moim całym ciałem,
mam bagaż, którego trudno jest się pozbyć.
Pamiętacie jak ostatnio byłam szczęśliwa?
Byłam.
Nagle to wszystko zmieniło się o 360 stopni.
Podróż - znowu musi zostać przełożona na kolejny miesiąc,
jeśli wypali w styczniu - to cholernie będę zdziwiona.
Nigdy tak jeszcze za kimś nie tęskniłam.
On wraca w styczniu na miesiac do Polski bo ma wolne.
Wszystko znowu się spieprzyło.
Nie mam pojęcia co mam już o tym wszystkim myśleć.
We wtorek miałam prezentacje na ćwiczeniach do przedstawienia z dziewczynami,
dostałam dosłownie paraliżu, nie potrafiłam normalnych zdań sklejać,
ręce mi się trzęsły.
Będę musiała znaleźć jakieś antidotum na stres, na stres przed wystąpieniami publicznymi.
Pieniądze, które miały pójść na wyjazd, pójdą na prezenty świąteczne,
pójdą na zakupy, pójdą na moje zachcianki.
Za 2 tygodnie jadę do Poznania, do kolegi na urodziny, przy okazji na zakupy - okazja po prostu świetna.
Idealna na odstresowanie.
Dzisiaj rano wstałam powiedziałam:
- Co ty robisz kobieto? Znowu chcesz powrócić do swoich starych nawyków?
Czas polepić się na nowo.
Złożyć kawałek po kawałku.
Miaaa.
22 listopada 2013, 21:17ja dziś robię zlepianie sie do kupy, bo fajna rozsypka była - ale wracam do gdy! ;)
monka252
22 listopada 2013, 17:13Zatem baw się w tym Poznaniu jak najlepiej i się za dużo nie stresuj, bo nie warto! :) Wszystko się jakoś ułoży! :))
WildBlackberry
22 listopada 2013, 16:35a moze wyjedz sobie na weekend gdzies za te kase
fadetoblack
22 listopada 2013, 14:42Trzymaj się :( Czasem tak jest, że nic się nie układa i wszystko się wali.. Przetrwaj ten trudny czas, kiedyś na pewno większość z tych spraw się ułoży. ;*