Dziś dzień powolutku zleciał. Poszalałam bo dziś trochę frytków zjadłam. Poza tym 10 dzień a6w zaliczony. Kupiłam sobie nową skakanke która liczy spalone kcal podobno tak więc od dziś znów zaprzyjazniam się z moją starą-nową koleżanką skakanką, a powiem wam , że ona daje efekty, 5 minut i jestem spocona :-) jeszcze vibroaction i chwilka książki do poduszki.
Kupilismy sobie dziś nowe radio do samochodu :-)
Jutro dzień obrzarstwa, raz w roku taki dzień więc jednego pączka sobie napewno nie odmówię.
Wpiątek ruszamy w góry, postaram się ćwczyć a6w jak znajdę chwilkę biorę ze sobą moją książeczkę z ćwiczeniami , żeby wiedzieć ile powtórzeń :-) :-)
Damy radę do wiosny będziemy laski :-)
Gożej niestety z moim uczuleniem znowu mnie strasznie z sypało, jutro idę do okulisty ja i Aerek mój syn, a potem do normalnego lekarza żeby mi leki powturzyła od alergii bo mi się pokończyły.
karmelcia222
7 lutego 2013, 08:44ja też sobie nie odmówię pączusia :)) tradycja to tradycja! Lubię ćwiczyć na skakance,a efekty są rewelacyjne.
Gabonek
7 lutego 2013, 06:51Widzę, masz coraz to więcej sportowych koleżanek i super, skakanka wszędzie się zmieści, można zabrać zawsze ze sobą. Smacznego pączka !