Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 121


Witajcie
Doszłam do pewnego odkrycia dlaczego tak przytyłam... Nie wiem czy wy ale ja miałam tak , że w czasie jedzenia  chodziła mi pogłowie myśl trzeba to zjeść do końca bo się zmarnuje... nic nie może się zmarnować . A jak jestem w restauracji to trzeba zjeść bo się zapłaciło i choć już pełna jestem zjadałam wszystko. Gdy robiłam kanapeczki synkowi i wycinałam kształty foremkami to skórki czyli pozostałości zjadałam i tak w kółko... Ale już dość w czasie tej diety nauczyłam się , że nie muszę wszystkiego zjadać jak nie mogę to kończę , a te skórki to dla psa a nie dla mnie.
Na lodówce przymocowałam kartę z hasłem: "Sukces osiągają ci, którzy potrafią się zmusić" I dziś udało mi się już miałam sięgać do lodówki po jakiś plasterek wędliny wieczorem ale  powiedziałam sobie : " O nie Agnieszko, nie można"
Dziś zrobiłam sobie mały dzień spa: Maseczka , balsamiki,paznokcie itp
Apropo balsamów kiedyś nie lubiłam się nimi smarować, ale teraz po prostu je uwielbiam tym bardziej , że wiem ,iż w czasie odchudzania trzeba nawilżać skórę , żeby była elastyczna. A to serum 3D z Evelainu genialne.
Dzień 8 a6w oczywiście zaliczony. W czwartek ważenie.
Mam nowe motto dietkowe: " Śniadanie jedz jak król; obiad jak zwykły człowiek; a kolacje jak biedak"
Moja córcia miała wczoraj pobieraną krew na morfologie dziś były wyniki i niestety ma trochę za niską więc pani doktor wypisała jej żelazo. Poza tym dostała dziś prezent od prababci wózek dla lalek.. Co ja się z anim ubiegałam kupę kalorii spaliłam ale jest... Bardzo fajny. Ona ucieszona ale i jej braciszek też bo on lubi takie zabawki.
  • Mycha1805

    Mycha1805

    29 lutego 2012, 10:08

    Ja tam powinnam każdy posiłek jeść jak biedak :P

  • karmelcia222

    karmelcia222

    29 lutego 2012, 09:06

    bardzo fajne motto, a to prawda z tym dokańczaniem, ja tez się na tym łapałam- a to nie dobrze ;** fajnie, ze szukasz błędów w diecie i natychmiast je eliminujesz ;** miłego dnia

  • sylwka128

    sylwka128

    28 lutego 2012, 22:51

    Ja taką myśl już dawno wyrzuciłam z głowy, ale moja mama nadal się tym kieruje;/ Ciekawy ten cytat:) hah nie słyszałam takiego motto, ale kierować się nim to faktycznie się na tym dobrze wyjdzie:)

  • aldonkad

    aldonkad

    28 lutego 2012, 22:37

    Ja też wyniosłam bagaż z domu pt."musi być zjedzone do końca!" i mamy tego skutki.I teraz nie odczuwam sytości w trakcie jedzenia tylko patrzę kiedy talerz będzie czysty:/ Trzymam kciuki:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.