No grzeszków dziś żadnych nie było... A tamte zostały spalone z pomocą mojego mężunia...
Dziś zapakowałam prezenty świąteczne w piękny kolorowy papier... Miałam wenę twórczą hehe.
W sobotę impreza imieninowa rodziców pierwszy test na wytrzymałość...
Wczoraj skuliła mi się w praniu moja tunika liczyłam że ją założę na święta a tu lipa... ehhh
Nihao
14 grudnia 2011, 14:03zdrowia, a forma i chęci powrócą
karmelcia222
13 grudnia 2011, 23:46oj szkoda tunika, a co żeś zrobiła, że się skurczyła? chyba za dużo stopni???
malgorzaata
13 grudnia 2011, 21:27no kto wie może jednak uda się w nią ubrać :) niech to będzie mobilizacja do dalszej walki :) Duuużo zdrówka Ci życzę, niech mąż otoczy Cię opieką, ogrzewa i dba o Ciebie :)
arbuzowa100
13 grudnia 2011, 18:57co to cwiczenia a6w jesli mozna wiedziec ?
duszka189
13 grudnia 2011, 18:32ja nie robię gwiazdowych paczek za duzo tych wydatków:))
moniq1989
13 grudnia 2011, 18:28Współczuje tej tuniki, a na imprezach dasz radę! wierzę w Ciebie! trzymaj się kochana, pozdrawiam!
lena165
13 grudnia 2011, 18:19szybkiego powrotu do zdrówka ;);) pozdrawiam ;)