śniadanie:
2 kromki razowego chleba+serek biały ze szczypiorkiem president+ sałata + 2 plastry wędliny+2 plastry pomidora+10g papryki czerwonej+ herbata jakieś 250 kcal
II śniadanie:
kromka razowego chleba+ margaryna+ sałata+ plaster wędliny drobiowej+ papryka czerwona+ herbata miętowa 140 kcal
obiad:
talerz barszczu białego+ 100g kiełbasy zwyczajnej+ 2 kromki razowego chleba + 1/2 słoiczka domowej roboty sałatki razem to około 470 kcal
szklanka soku jabłko mięta tymbarka 103 kcal
deser:
skusiłam się na dwa małe ciasteczka które mama kupiła na wagę biszkopty z marmoladką to około 20 kcal
Kolacja: o a tu zaszalałam sałatka: sałata+ 7g czerwonej papryki+ trochę cebuli+1/2 pomidora+3 korniszony+100g piersi z kurczaka gotowanej na parze ( zostało mi z wczoraj)+ sos sałatkowy to około 260 kcal
razem 1243 kcal
U dało mi się dziś iść na basen pierwszy raz chyba od jakiś 2 lat jak nie więcej nie tylko moczyłam się w basenie ale pływałam oj aż zakwasów dostałam ale woda wyciąga energii z człowieka. Pozdrawiam was papa
paniGhytaOgg
11 listopada 2011, 12:51Oj, tak, basen wyciąga tę energię, ale za to ile daje frajdy :D :D :D A zabrałaś ze sobą swoje maleństwa na basen? To by też była dobra okazja dla nich, żeby się pobawiły, o ile miałabyś kogoś jeszcze do opieki :) Zazdroszczę, że twardo praktycznie nie jesz słodyczy (nie licząc tych dwóch ciasteczek), ja wczoraj w przypływie obżarstwa zjadłam dwa batoniki i dziś mam ciężką depresję!
Triinu
10 listopada 2011, 07:55brawo za basen!:)
nalepka86
9 listopada 2011, 20:37dzięki za taki sympatyczny komentarz od razu mi lepiej :) pozdrawiam
magdaska87
9 listopada 2011, 20:31uhuhhh basenik! fantastycznie. Ja bylam na step aerobiku i chodze teraz okrakiem. Łączmy się w bólu!!!!