Przekonałam się kolejny raz, chyba już tysięczny, że w innym wcieleniu na pewno nie byłam żmiją, waranem czy jaszczurką Zwinką....obca jest mi radość wygrzewania się w słońcu czy ciepło afrykańskich piachów. Jestem genetycznie jednak dziecięciem strefy umiarkowanej i jako dla takiego optymalna dla mnie temperatura to 12 do 20 stopni. Ostatnie dni, aczkolwiek zabójczo piękne, miały tę wadę, że porażały temperaturą. We wtorek ledwo uszłam z życiem na ćwiczeniach. Mimo otwartych drzwi, okien i serca Pani Oli brak powietrza wyrzucał mnie na taras w cień klonu. Połowę ćwiczeń litościwie tarzaliśmy się na materacach rozciągając boczki, kręgosłupy, szyje i mięśnie pośladków. Wczoraj chociaż dzień klimatycznie był nieco chłodniejszy zrezygnowałam z Iwonki i oddałam się mojej drugiej, zaraz po mężu, namiętności czyli polityce...Jestem nałogowym obserwatorem polityki, czytam różne tygodniki, lubię znać argumenty różnych opcji i w pełni świadomie uczestniczyć w procesie wyboru ludzi, którzy przez lata zawiadują częścią mego życia, mojej rodziny, moich rodaków i Ojczyzny....Wczoraj był właśnie taki dzień, który przytrzymał mnie przed ekranem telewizora 12 godzin i nie pozwolił zasnąć bez porcji informacji od moich obserwujących na tt. Właściwie prawie wszystko, co wiedziałam, co podejrzewałam i obserwowałam od kilkudziesięciu lat znalazło potwierdzenie w słuszności mojego wyboru i dzisiaj mogę już spokojna pójść do Pani Oli nawet i na tortury, wiedząc, że nowe pokolenie nie jest gorsze od mojego i walczy o mnie, moje dzieci, wnuki, mój naród i moją Ojczyznę
Na te kilka godzin, gdy oczy moje były na uwięzi a pozostałe zmysły moje wyłączone, organizm sam się rządził i po ubytkach w zapasach i suchym prowiancie zobaczyłam, że 3 banany, mieszanka studencka, 2 pomidory, kalarepa, jabłko, 2 jajka, butelka toniku, 4 kostki gorzkiej czekolady, jogurt i 100 gram bekonu zniknęły.....Nic dziwnego, że i waga wykazała zaledwie minimalny spadek....Dziękuję jednak Panu, że chociaż taki został
O dziesiątej idę wyginać śmiało ciało i będzie, jak mówi młodzież GIT
gilda1969
12 maja 2016, 21:05Pozdrawiam Cię cieplutko i się uśmiecham ładnie, bo mądre rzeczy piszesz i miło mi tu być:))
Nakonieczny
19 maja 2016, 08:21Joluś jesteś naprawdę fantastyczną dziewczyną :)) Buziaki :))
elkada
12 maja 2016, 13:04A no człowiek czasami tak się zapomni w działaniach,że mimowolnie coś ,bezwiednie wkłada do otworu gębowego...a potem nachodzi niepomierne zdziwienie...jak ja dobrze znam to ZJAWISKO...
Nakonieczny
19 maja 2016, 08:20Najgorsze jest, gdy wyłączy się myślenie i idzie na autopilocie. Wtedy wygrywają instynkty a te są mordercze :)) Buziaki :))
Alianna
12 maja 2016, 08:50No cóż.... każdy ma prawo do swoich poglądów. Ja jestem stworzeniem zdecydowanie ciepłolubnym, żmiją zatem z racji odmiennych poglądów ??? Sorry, ale za blisko jestem tzw. polityki, żeby jeszcze w cokolwiek wierzyć politykom. Pozdrawiam.
Nakonieczny
19 maja 2016, 08:18Rozumiem Cię, polityka dla mnie to jak partia szachów, brydża lub sztuka teatralna....Fascynuje mnie sam przebieg, zagrywki i biorące lewy :)) Ja jestem foczką, tłuściutką i lubię się bawić na zimnych falach :)) Buziaki :))