Ostatni tydzień nie był specjalnie łaskawy w słoneczne promienie i wypatrywałam ich jak pustynia dżdżu....ale w piątek rano zobaczyłam ich zapowiedź...
Nakarmiłam sikorki, nie wiem czy to rezydentki czy przelotne z Litwy na zachód, ale apetyt mają przedni. Czerwone kominy domu z naprzeciwka zapłonęły w porannym słońcu a to niechybny znak, że będzie go więcej... Wskoczyłam w galoty, jak godajo na Ślomsku, wziena tasza i poszłam kasik w pierony....
Brzeźno, tak nazywał się mój ostatni przystanek, czerwone wino na białej kratownicy Pergoli potwierdzało tylko nadejście Złotej Polskiej Jesieni, Już nad Dworcem z za wzgórza chmury zapowiadały piękno piątkowego nieba....Kłęby pary z chłodni kominowych mieszały się z kłębami gaszonego pieca koksowniczego... Biel i czerń, tłuste ogromne kuliste śnieżnobiałe z rzadszymi, poszarpanymi, ledwo maźniętymi szarością pyłu...
Morze było wspaniałe, widoczność niezwykła, Gdynia w świetle słońca biała i jak na wyciągnięcie ręki, Redłowo czarne, groźne, na morzu morze żaglówek, wiatr idealny do tego, nad lądem zapowiedź starcia dobra ze złem, na plaży i ścieżkach pustki, mewy w locie, w ogrodach resztki kwiatów, hotele zamknięte, kramów brak, kościół w słońcu.....
elkada
6 listopada 2014, 12:53Piknie,kurna,piknie...
brugmansja
22 października 2014, 23:50Z wielką miłością opisujesz swoje miasto.
Nakonieczny
23 października 2014, 15:50Dziękuję, ja z miłością opisuję Polskę.... Buziaki:))
DianaS2014
21 października 2014, 22:33Zdjęcia piękne, a morza urzekające - zupełnie jak impresjonistyczne obrazy. Dziękuję za ten jesienny spacer. Łączę moc serdeczności.
Nakonieczny
23 października 2014, 15:52Dziękuję, bardzo się cieszę, gdy mogę komuś zrobić przyjemność, zwłaszcza, że to takie nie trudne i mi też daje bardzo dużo radości. Buziaki :))
gilda1969
21 października 2014, 14:17Morze jest piękne samo w sobie chyba zawsze. Ten ogrom wody, te barwy, gry światła na falach, i kontrast z jasnością plaż.. wielka to uroda - cudne dzieło Matki Natury. Albo i Kogoś wyżej:)))
Nakonieczny
23 października 2014, 15:55To prawda, może tylko w czasie takiego skisłego ponurego bezwietrznego dnia jest bez wyrazu, ale to już nie jego wina, tylko kontekstu... Buziaki :))
renianh
21 października 2014, 13:37Nie bylam nad morzem ani jesienią ani zima ,wszystko przede mną .Milego dnia piękna wycieczka i super opisana zwłaszcza ten śląski akcent mnie ubawił ,fajne:)
Nakonieczny
23 października 2014, 16:00Decyzję o przeprowadzce podjęłam, gdy przyjechałam do Mamy kiedyś w zimie i to był jasny mroźny dzień, plaża twarda jak chodnik, mewy skrzeczące i latające na widok każdego przechodnia, morze wzburzone i szklące się w styczniowym słońcu....Powiedziałam sobie TO JEST TO i już zaczęłam przygotowania do przeprowadzki... Buziaki :))
alinan1
21 października 2014, 11:16lubię te Twoje fotorelacje... Ponieważ znam te miejsca, to je rozpoznaję.. I mam jakbym tam była! W Brzeźnie kiedyś mieszkali dobrzy znajomi, to znam dobrze i te małe uliczki...Łaziło się po nich.. Często do Nich na piechotę szłam..pa!
Nakonieczny
21 października 2014, 11:23Dzięki, a szafki fajne, też o takiej robocie kiedyś myślę ale już w nowym moim mieszkaniu... Buziaki :))
moderno
21 października 2014, 10:43Mam wrazenie , ze mimo szpitalnego lozka odbylam ten spacer z Toba
Nakonieczny
21 października 2014, 11:17Całuski, będzie dobrze...Trzymaj się Słoneczna z dołkami w policzkach:)) Widziałam Cię na fotkach w Sopocie,a fryzura bardzo, bardzo:))
wiosna1956
21 października 2014, 09:25Morze w jesiennej odsłonie , też piękne !!!!! , takie na spacer świetne !!! pozdrawiam
Nakonieczny
21 października 2014, 11:20Ale brzegiem źle się idzie, bo grozi to zmoczeniem butów, na bosaka za zimno a po suchym piachu za słabe uda:)) Przeszłam kilka wyjść i wróciłam na ścieżkę rowerową:)) Ale tak w ogóle to było bardzo przyjemnie Buziaki:))
mada2307
21 października 2014, 09:15Ta biała Gdynia, niesamowite. Ale i ta brukowana uliczka piękna. Pozdrawiam serdecznie.
Nakonieczny
21 października 2014, 11:21Uliczka taka złota, szkoda, że marne było to słońce. Buziaki :)))