Po dwóch dniach przebywania praktycznie cały czas w domowych pieleszach, przyszła pora na wizytację tradycyjnych miejsc plażowania.
Niebo o świcie wyglądało jak niebieskie pole z bruzdami po orce Aniołów.
Zapowiadał się słoneczny, przynajmniej poranek. To oznacza, że po śniadaniu zachęcę ojca do kilkuminutowego "leżakowania" w otwartym oknie kuchni. Za każdym razem, gdy ojciec z powagą zakłada jego ciemne okulary w wściekle różowych oprawkach, wiem że to będzie fajny dzień. Panienki też już stęskniły się za pluskaniem wśród fal, gdy szumi, szumi woda...i sami wiecie co dalej. Śniadanie, pryskanie, gatony, zaprowiantowanie i hajda na plażę. Śniadanie zgodnie z regułami diety, zaprowiantowanie również. Odkryłam, że w tej diecie można wymieniać posiłki na dla nas zjadliwe, byle trzymać się kalorii. wybrałam jajka 2 na miękko, pomidorową sałatkę z zieloną cebulką i 2kromki pełnoziarnistego chleba pociągnięte białym serkiem chrzanowym Łaciate. Prowiant na drogę, to kalarepka w plasterkach, garść groszku cukrowego w łupinach, koktajl w zakręcanym kubku z kefiru, nektaryny i młodej marchewki . Luuuz. Sprawdziłam pedicure u paznokci, gra, wczoraj odświeżałam. I tramwaj.
W tramwaju było sporo ludzi, ale bez przesady, to w końcu roboczy dzień. Najbliżej Stogi, przez wymianę torowiska za Muzyczną nie dostępne. Przesiadki na autobusy i trochę kombinacji, czego z dziećmi nie lubię. Więc, Brzeźno.
Nad morzem totalna cisza, żadnego wściekłego bicia fal o brzeg. Cisza, cisza, cisza jak nad stawem. Zdezorientowany lud, brodził po kostki w wodzie i kilkanaście metrów od brzegu. Za to na legowisko na brzegu trzeba się wskrobywać jak na górę piachu wysypaną na budowie z wywrotki. Trudno mówić o pływaniu w wannowej głębokości, chyba, że jak dzieci na rękach. Skorzystałam z oferty i powróciłam do rozrywek sprzed lat, mój tyłek wysoko unosił się nad wodą jak samotny bordowy żagiel. Pojawili się też daleko, daleko w morzu jacyś dziwni stojący na wodzie wioślarze. W wodzie duże kilkucentymetrowe połówki białych muszel, woda wyjątkowo zimna jak na takie stojące SPA. Słońce, grzało i nie grzało. Nad Gdynią unosiła się granatowo-niebieska chmura, od niej pionowe smugi, zapewne solidnego deszczu. Bezruch powodował brak decyzji czy wracamy, czy jeszcze, jeszcze. Smugi przesunęły się w głąb morza, ale wybrałyśmy profilaktycznie odwrót. I dobrze...Deszcz zacinał na szyby w oknie w bezpiecznym domu. Nie długo zresztą... Lody nie ominęły wnuczki. Mnie tak.
Dzisiaj już o 7 jest gorąco...
Mayan
15 lipca 2014, 22:13Śliczne zdjęcia. Już wyobraziłam sobie, że też tam jestem tak sugestywne są te odciski na piasku. Serdeczne dzięki :)))
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:04Służę uprzejmie. A proszę! Miłego dnia!
Starsza.pani
15 lipca 2014, 18:31Świetne fotki, piasek szczególnie na ostatnim zdjeciu ma dziwna barwę, ale czasami zdjęcia "przekłamują". U mnie dzisiaj gorąco, o deszczu nie ma mowy. Pozdrawiam serdecznie !
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:06Niechcący może przez światło powstała tęcza. Miłego dnia!:)
moderno
15 lipca 2014, 12:46Wczoraj rzeczywiście kilka razy w Gdyni padało. Dziś też raczej mało ciekawa pogoda , no chyba że na spacer
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:08Dzieci były na plaży, zeszły po kilku godzinach, córa mówiła, że małe kilka razy siedziały pogodzinie w wodzie,a i falki były lekkie. Buziaki
Tajgete
15 lipca 2014, 12:31Piękne zdjęcia. Aż się chce nad morze pojechać :)
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:10Dzięki, Miłego dnia:)
elkada
15 lipca 2014, 12:14Jak tylko mam Cię w zasięgu palców-to od razu zaglądam co słychać w nowym odcinku opowieści i to jeszcze jak ilustrowanej.Nieważne czy jestem w pracy czy w laptopie syna czy w moim małym netbooku,Przede wszystkim Nakonieczny nowy wpis,słonecznego dnia Małgosiu
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:12Dziękuję, jesteś taka hojna w dobre słowa. Dla Ciebie też samych słonecznych!:)))
renianh
15 lipca 2014, 11:40W fajnym miejscu mieszkasz wnuczka jest u Ciebie na wwkacjach ?
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:16Zamierzam zamieszkać tu już na stałe. Teraz wynajęłam mieszkanie na dwa lata w ramach eksperymentu, ale czuję się tu wyśmienicie. Miłego dnia! :)
gilda1969
15 lipca 2014, 11:21Fajnie, ze możesz tak plażować, kiedy tylko dusza zapragnie, aż Ci normalnie zazdroszczę:))) Ale tak pozytywnie - plażuj, kochana Małgorzato, ciesz się słońcem i uśmiechem wnusi:) A różowe okulary to zawsze dobry znak!:)))
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:20Nosiłam kiedyś w tzw. hipisowskich czasach, Braunek wprowadziła na nie modę,duże okrągłe..Moje gratulacje, że spełniło się Twoje Marzenie. Chcę oglądać kolejne Twoje dzieła i żeby było jak najwięcej Wystaw....Miłego Dnia! :)
Gabi2014
15 lipca 2014, 11:16Dzięki za zdjęcia,poczułam zapach morza,fajnie masz ,że mieszkasz w Gdańsku,byłam tam kilka razy. Pozdrawiam:)
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:22Też możesz, jeżeli tylko naprawdę tego zechcesz. Miłego dnia baletniczko!
mania131949
15 lipca 2014, 10:30Figurki to my mamy identico! Fotki jak zwykle świetne! Miłego dnia!
Nakonieczny
16 lipca 2014, 06:55Fajnie, a teraz spróbujemy je troszeczkę wymodelować na jeszcze piękniejsze:) Miłego
sardynka50
15 lipca 2014, 10:18Uwielbiam morze..nasze Bałtyckie również...Teraz pływam w Tyrreńskim...ale już jutro wracam do domku ...Pozdrawiam .
Nakonieczny
16 lipca 2014, 06:58Tyrreńskie jest na pewno o niebo cieplejsze. Zimne ma za tę zaletę, że spala kalorie, brrr ekstra. Miłego pływania;)
KASI2013
15 lipca 2014, 09:14tu gdzie mieszkam teraz(wiecznie deszczowa Anglia),taka plaża to marzenie :( brakuje mi tych klimatów tym bardziej,że wychowałam się na Mazurach najpiękniejsze miejsce na ziemi,przynajmniej dla mnie :)
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:02Mazury, na pewno należą do najpiękniejszych miejsc w Polsce. Miłego dnia!
adriana100
15 lipca 2014, 08:35Ja chcę nad morze:)) Miłego dnia!
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:03Jesteś Kochana :) Miłego!
Japi46
15 lipca 2014, 08:29u mnie dzis takie jakies anemiczne to sloneczko i ciekawe co sie z tego wykluje na potem a temperatura calkiem przyjaznaMilego dnia buziaki
Nakonieczny
16 lipca 2014, 07:03Trzymaj się, Miłego!