Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny z dobijających dni.


Witajcie;!

Mój pierwszy dzień tutaj. Długo zbierałam się aby wreszcie założyć konto . Nareszcie się udało.

Czuje się koszmarnie ze swoją wagą, wyglądem. Robię co mogę aby chociaż troszkę lepiej wyglądać. Od roku jestem na diecie. Nie jem ziemniaków, ograniczam pieczywo i słodkości. Do niedawna szło mi całkiem nieźle . Oczywiście bywały dni kiedy to pozwalałam sobie na dużo grzeszków w postaci batona,ciasta czy moich ukochanych słodkich bułek (pyszota):D. A teraz ? Tych dni jest coraz więcej i więcej . Wykręcałam się sama przed sobą ,że to przed okresem ,że przejdzie. bla bla bla. Mam coraz więcej zmartwień i poprzez słodycze chociaż na chwilę chcę o nich zapomnieć . Tak jak to zrobiłam dzisiaj. Wpakowałam w siebie 1/4 małego opakowania merci a teraz mam wyrzuty sumienia ,że zjadłam tyle cukru a problemy przecież nie zniknęły. Mam tylko te 18 lat a od kiedy pamiętam miałam jakieś zmartwienia. Co najbardziej mnie męczy ? 

-moja rodzina...tata,mama,siostra,babcia,z którymi mieszkam , 

-czuję się gorsza od mojej siostry przez to ,że to właśnie ją rodzice uważają za osobę ,która coś w życiu osiągnie 

- brak prywatności

- ciągłe powtarzanie mojego taty o maturze,jakbym miała jej nie zdać 

I dużo jeszcze wymieniać . Gdy wszystkie problemy się nawarstwią , przyjaciólka daleko , nie mam z kim porozmawiać zostaje mi czekolada, paczka żelów . Nie wiem jak sobie z tym poradzić . Niektórzy nie przywiązują takiej wagi do wyglądu jak ja ale w moim przypadku to już obsesja. Zdaję sobie z tego sprawę . Eh chyba potrzebny mi do tego wszystkiego dobry psycholog . Może już przestaje nawijać .....proszę tylko o komętarz ze słowami otuchy bo nie wiem co się ze mną dzieje. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.