Jestem, żyję i jest lepiej
Dziękuję za słowa wsparcia i motywacji pod ostatnim wpisem!
Dziś już duuuużo lepiej,
co prawda dzień jeszcze się nie skończył, ale ja jestem już po zdrowym pierwszym i drugim posiłku i co najważniejsze - po siłowni
Pobiłam dziś swój życiowy rekord
45 minut biegu na bieżni bez przerwy (biegu, nie biegu z marszem)
i co za tym idzie - moje pierwsze przebiegnięte 6km
Na początku chciałam przebiec dziś choć 4km, potem uznałam, że zrobię pierwszą 5-tkę w swoim życiu, a jak już przebiegłam te 5km to biegło i się tak dobrze i dobiłam do 6km i 45min
Wcześniej - rozgrzewka 15min na rowerku (ponad 7km)
Na siłowni się też zważyłam.
Ostatnio 25.03 na siłowni waga wskazywała 53,1kg.
Dziś myślałam, że będzie katastrofa, bo zawaliłam koszmarnie 3 minione dni,
ale co ujrzałam?!
Również 53,1kg
Mam nadzieję, że ta waga jest wiarygodna i nie zepsuta
DZISIEJSZE MENU:
Na śniadanie była owsianka na mleku 1,5% z wiórkami kokosowymi i konfiturą.
Po siłowni - jogurt naturalny 165g, gruszka 80g, 3 łyżki musli Pełne Ziarno i łyżeczka płatków migdałowych.
Na obiad - kasza jęczmienna wiejska (35g), dwa niewielkie kawałki mięsa (z szynki wieprzowej, mięso pieczone w worku w piekarniku) z sosem z torebki, 4 ogórki konserwowe i buraczki ze słoika
Na podwieczorek - jogurt Muller Mix Choco Balls
(promocja w Żabce, mama kupiła dwa różne, więc zjem )
Na kolację - dwie kromki ciemnego chleba ze słonecznikiem z serkiem Linessa o obniżonej zawartości tłuszczu do 5% i rzodkiewką
OGÓLNIE: jakieś 1400 - 1500 kalorii
Jutro mam rozmowę o pracę do Sinsay'a.
Płacą co prawda mało, jak to w LPP - 6zł/h,
ale cieszyłabym się, gdybym tę pracę dostała.
Praca w Centrum Handlowym w moim mieście, nie musiałabym nigdzie dojeżdżać. jeśli chciałabym mogłabym jechać tramwajem, ale równie dobrze dojść piechotą - 25min drogi. Ciekawe co z tego wyniknie.
Swoją drogą pracowała któraś z Was w jakimś sklepie z firmy LPP?
Jeśli tak, to jak wrażenia?
Aha, piłam wczoraj nowego Somersby Blacberry.
Jak dla mnie baaardzo słodki. Nie jest niedobry, ale słodki. Jednak z piw smakowych nadal moim numerem 1 jest Redd's Cranberry
Tymczasem uciekam pod prysznic, potem muszę ogarnąć paznokcie.
Chociaż cokolwiek bym z nimi zrobiła to efekt końcowy psuje mój palec wskazujący prawej ręki, który już prawie 2 miesiące temu przytrzasnęłam sobie drzwiami samochodu.
Potem może poczytam książkę lub może spacer?! W Lidlu podobno od dziś śliczne foremki do muffinek, może się wybiorę. Przydałyby się na święta i urodziny na jakąś zdrową wersję babeczek
Ewa_eL_Ka
1 kwietnia 2014, 12:21Ojjj, gratuluję tego biegania, i 7 km na rowerku. SUPER ! Trzymam kciuki za pozytywną rozmowę :)
sylwiastanek
1 kwietnia 2014, 11:42Ja bym padła po 45 minutach biegania, w prawdzie ćwiczę ostatnio duzo wiecej ale na biegu bym poległa szybko
kawomania
31 marca 2014, 23:076 km, super, gratuluję! :) I cieszę się, że powróciłaś do gry z takim zapałem. :)
kobiecymokiem93
31 marca 2014, 20:18Hohoho 6 km? No pięknie! Gratuluję! :) I bardzo dobrze, że po upadku wstałaś i jak widać...porządnie wstałaś :))
melifexo
31 marca 2014, 16:15Świetnie, gratuluję osiągniętego dystansu :D / miłego dnia. :)
bree91
31 marca 2014, 16:07Gdzie somersby kupilas? Ja nigdzie w sklepie nie widzialam
nadson
31 marca 2014, 16:13w Tesco, ale widziałam również w Simply i podobno są też w Realu :)
Ancur90
31 marca 2014, 14:49No to pewnie, co kto woli :)
Ancur90
31 marca 2014, 14:46Kurcze, w byle spożywczym na pełen etat zarobisz więcej niż 6zł na godzinę jak Ci zapłacą minimalną krajową. Do tego praca w soboty, niedziele... Ja bym się nie zdecydowała, ale wiadome, że każdy grosz się przyda :)
nadson
31 marca 2014, 14:48Jednak mimo wszystko wolałabym pracować w sklepie z ciuchami niż w spożywczym :) Poza tym mam sporo wolnego czasu, wolę już zarobić te 6zł/h niż siedzieć i nic nie robić. Takie realia w naszym kraju, niestety ;)
Laydee87
31 marca 2014, 13:56gratuluję biegu :) ja w sinsay często robię zakupy, zawsze coś fajnego wynajdę :) trzymam kciuki za pracę.
madzik3009
31 marca 2014, 13:35Swietny wynik:D