Hej!
Dziś na szybko ;)
1. Śniadanie - 10:00:
- dwie kromki chleba ze słonecznikiem z pastą z makreli - ok 320 kcal
2. II śniadanie - 13:00
- jabłko - ok 70 kcal
3. Przed obiadem - 14:30:
( bo nie mogłam już wytrzymać) - 2 ciasteczka Belvita - 110 kcal
4. Obiad - 15:00:
- placuszki twarogowe (ok 100g twarogu chudego, jajko, 2 płaskie łyżki mąki żytniej, łyżeczka oleju rzepakowego) - ok 300 kcal
Jak dotąd: 800 kcal
Średnie to menu dzisiaj.
Ale i tak jestem z siebie dumna (pomijając ciasteczka, ale już naprawdę byłam mmmmega głodna. Bo nie zjadłam obiadu, który był w domu, czyli smażona pierś z kurczaka w panierce, ziemniaki z tłuszczem i marchewka z groszkiem) :D
Nie wiem co potem zjem, bo dziś obchodzimy wczorajsze Walentynki ;)
Upiekłam "mini kopce kreta", więc pewnie jedną babeczkę zjem, choć nie przepadam za smakiem bananów, więc to nawet dobrze, więcej nie wciągnę :D
Oczywiście nie poćwiczyłam dziś i nie poćwiczę.
Jutro idę na setne urodziny, fajny będzie cheat day pewnie... :/
Aha, jeśli lubicie czytać to polecam bardzo książki Anny Ficner - Ogonowskiej.
Co prawda jestem dopiero na I części i tylko mogę przypuszczać, że reszta będzie równie cudowna, ale serdecznie polecam!
Ja obecnie czytam tę część:
Dziś na szybko ;)
1. Śniadanie - 10:00:
- dwie kromki chleba ze słonecznikiem z pastą z makreli - ok 320 kcal
2. II śniadanie - 13:00
- jabłko - ok 70 kcal
3. Przed obiadem - 14:30:
( bo nie mogłam już wytrzymać) - 2 ciasteczka Belvita - 110 kcal
4. Obiad - 15:00:
- placuszki twarogowe (ok 100g twarogu chudego, jajko, 2 płaskie łyżki mąki żytniej, łyżeczka oleju rzepakowego) - ok 300 kcal
Jak dotąd: 800 kcal
Średnie to menu dzisiaj.
Ale i tak jestem z siebie dumna (pomijając ciasteczka, ale już naprawdę byłam mmmmega głodna. Bo nie zjadłam obiadu, który był w domu, czyli smażona pierś z kurczaka w panierce, ziemniaki z tłuszczem i marchewka z groszkiem) :D
Nie wiem co potem zjem, bo dziś obchodzimy wczorajsze Walentynki ;)
Upiekłam "mini kopce kreta", więc pewnie jedną babeczkę zjem, choć nie przepadam za smakiem bananów, więc to nawet dobrze, więcej nie wciągnę :D
Oczywiście nie poćwiczyłam dziś i nie poćwiczę.
Jutro idę na setne urodziny, fajny będzie cheat day pewnie... :/
Aha, jeśli lubicie czytać to polecam bardzo książki Anny Ficner - Ogonowskiej.
Co prawda jestem dopiero na I części i tylko mogę przypuszczać, że reszta będzie równie cudowna, ale serdecznie polecam!
Ja obecnie czytam tę część:
Ewa_eL_Ka
15 lutego 2014, 19:26Miłego świętowania :)
Ancur90
15 lutego 2014, 17:35Nie ma się co dziwić że dopadł Cię głód jak na 2 śniadanie było tylko jabłuszko. Udanego świętowania :)