Wczoraj niestety troszkę poszalałam, zaczęłam ładnie ale potem wpadł kawałek
pizzy, frytki i kawałek szarlotki babci(pycha!) Mimo tego nie załamuję się , bo nie mam czym:)
Takie wpadki raz na jakiś czas nie zrobią nic złego.Poza tym, poćwiczyłam także można powiedzieć troszkę odpokutowałam:)
Czy ja się usprawiedliwiam???pewnie tak.
Tak czy inaczej muszę iść do przodu.
Moje spostrzeżenia:
Aktywność fizyczna idzie mi dużo lepiej niż dieta.Chciałabym WSZYSTKO na 100%.Jak na razie jest 70 % dla ćwiczeń i 60 % dla diety.
postaram się poprawić!!!
Jeśli chodzi o nogę, to nie daje mi czasem chwili wytchnienia.....ból strasznie daje w kość.....gdy nie boli wykorzystuję ten czas na ćwiczenia. Nie chcę się zależeć jak miesiac temu zaraz po kontuzji....i przez kolejne 3 tygodnie....
Cieszę się , z powrotu do treningów. więc nie dam się bólowi.
DZisiejsze ćwiczenia:
6 week - 6 pack (2x) - 35 minut
8 min abs workout
10 bum Mel B
10 min legs
razem na razie:
63 minuty
Postaram się wieczorem wsiąść na rower lub pohulać:)
Anulka2503
21 stycznia 2013, 17:39Pamiętaj-nie przesadź z obciążaniem nogi:) Czasami takie szaleństwo jedzeniowe jest potrzebne:)
monikaszgs
21 stycznia 2013, 14:42uwazaj na noge zebys nie miala pozniej problemow