Heya...
27-07 mam imieniny :) i chcę ważyć 55kg...
Wczoraj ćwiczyłam z Mel B (rozgrzewka, pupa, nogi, rozciąganie) nie za dużo ale zawsze.
Wiem, że muszę biegać... ale pogoda nie zachęca... w zeszłym tyogdniu ok 30 stopni...teraz pada.... Ale wiem wiem to tylko wymówki ...
Mam miesiąc na zrzucenie tej wagi... zobaczymy dzień po dniu będę ustalała sobie plan.
Buziaki
na20taliii
26 czerwca 2013, 12:41Dokładnie- ruszenie tyłka najtrudniejsze... jak się zacznie to już jakoś idzie!
liveyourdreams
26 czerwca 2013, 08:28Też biegam rano. I jak wstaję i widzę taką paskudną pogodę i myślę, że to nie fair, że inni śpią, a ja muszę wstać. Wtedy pytam siebie: "Chcesz coś zmienić czy nie?!", wskakuję w dres i biegam po parku. Nawet w deszczowe dni jest pięknie ;) tylko ruszenie tyłka jest zawsze najtrudniejsze ;)