Wszystkim teraźniejszym i przyszłym babciom życzę wszystkiego co najlepsze, żeby Wasze wnuki były dla Was codziennym promykiem światła.
Wczorajszy dzień był dietetyczny i rowerkowy. Ale jestem z siebie dumna, może to już ta pora by wrócić na właściwe tory??? Zobaczymy.
Mam plan żeby spróbować diety kapuścianej. Ale nie teraz bo w ten weekend jadę do rodziców, potem czeka mnie impreza, a tak poza tym do 08.02. mam dietę z Vitalii... Ale strasznie mnie korci żeby coś zmienić, spróbować czegoś innego.
INKĘ już mam, a to znaczy że czas popatrzeć co u Was. Buziaczki kochane, dziękuję że jestescie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bifana
21 stycznia 2009, 16:17Czy wiesz Kochana, że przez Ciebie, a właściwie dzięki Tobie odbyłam wędrówkę po sklepach w poszukiwaniu inki. Znalazłam to świąteczne "wydanie" kawki i teraz .... wpadłam w nałóg. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za namiary na kawę.
pasokonik
21 stycznia 2009, 14:35z okazji Dnia Babci:) Masz rację diety mają to do siebie ze z czasem stają się monotonne i ma się chęc spróbowac czegoś innego. Wiele osób jest teraz na proteinowej.Niektóre mają sukcesy. Pytanie tylko czy im się ona szybko nie znudzi...moze nie. Sama jestem miesozernym potworem i jakoś mnie nie korcą słodycze. Pozdrawiam Cię cieplutko. Pa
malgorzatabi
21 stycznia 2009, 14:16Obyś miała rację, że owulacja ogłupia moją wagę, bo jak nie to jutro jej przyrżnę i już!:) W łeb, w części gładkie gdziekolwiek:))) Buźka***
alebur
21 stycznia 2009, 12:20Podniosłaś mnie trochę na duchu. Z pewnością masz rację os dwóch tygodni zaczęłam pić conajmniej 2l wody dzienie, gdzie wcześniej cały mój dzień przeżywałam na 1 kawie. Być może to powód. dzięki jeszcze raz.
Swoya
21 stycznia 2009, 11:52Wlasnie przez to ze jadlam ciagle to samo na diecie, mialam problemy jak wrocilam do domu. Chcialam probowac wszystkiego po trochu i sie konczylo nadmiernym jedzeniem - i terazm mam!! :D
agema4
21 stycznia 2009, 09:26jak sobie przeczytałam Twój wpis. Utwierdził mnie tylko w tym, że jednak trudno utrzymać jedną dietę długo....bo poprostu zaczyna się nudzić. Ja miałam spróbować proteinowej Dukana. Przeczytałam jego książkę i poprostu wymiękłam. Nie dam rady wytrzymać bez owoców, chleba z moją nadwagą minimum 30 tygodni. Ale też mnie korci...no cóż widać tak musi być. Pozdrawiam słonecznie w ten pochmurny u nas dzień.
ZETORYNKA
21 stycznia 2009, 08:46wow ale dużo schudłaś i jeszcze chcesz sie odchudzać wow powodzenia ci życze z dieta vitali
asyku
21 stycznia 2009, 08:41Witaj słonko moje !!Tak sobie zażartowałam bo dzień strasznie ponury,chociaż wiesz co???słonko wychodzi!!!hi hi chyba usłyszało moje biadolenie!!Wiesz co jak będziesz miała zamiar kapuścianą dietke zastosować to daj znać...może się skuszę????Ja zaraz inkę robię!!!buziaki, a jednak słoneczne!!pa<img src=http://republika.pl/blog_st_3440146/4275467/tr/smile__50_1_1_.gif>
ikebano
21 stycznia 2009, 07:50czyli dzionek nalezał do udanych:)oby tak dalej! dieta kapuściana?ja bym chyba po niej (o ile bym wytrzymała) w zyciu na kapuchę nie spojrzała:)milusiegi i spokojnego dnia:*
Ilona33
21 stycznia 2009, 07:27Ja tez wczoraj mialam wzorowy dzien, pod wzgledem diety, jak równiez cwiczen ;-) A co do zmian dietetycznych, to ja odradzam. Wiesz jak skonczylo to sie u mnie ... zoładek do dzis mi dziwnie reaguje na warzywa. Ale z drugiej strony, wiem, ze czasami trzeba cos zmienic, bo monotonia bardzo zniecheca i robi sie nudne dietkowanie. Sama zdecydujesz co dalej ;-) Tylko uwazaj na siebie i nie przeginaj ;-) Pozdrawiam i zycze kolejnego udanego dnia ;-)