Ale jestem dzisiaj wesolutka... Ważenie wykazało -1kg.... Normalnie książkowo dietkuje... Oczywiście łacznie z rozdziałem pt. "Grzechy w odchudzaniu"... hihi Pokonałam następny próg czyli zrzuciłam 20kg... Tak się zastanawiam nad świętami i dietkowaniem..... Jak to będzie? Wiele z Nas mówi że w święta odpuszcza dietkę, ale myślę sobie że jak dojdzie co do czego to tak zupełnie nie bedzie. Będą nachodziły nas myśli że szkoda tego co już osiągnęłyśmy, a ile to może mieć kcal i takie tam podobne. Nie bedzie tak naprawdę obżarstwa bo myśli nam na to nie pozwolą....
Tak sobie pomyślałam że niedługo będzie rok jak jestem na Vitalii, zrzuciłam ponad 20kg, teraz mój cel to 70kg, ale tak naprawdę będę walczyć do 60kg.... Więc jeśli będę tak dietkować przez 2009 to za rok o tej porze osiągnę całkowity sukces... Ale muszę się przyznać że to moje dotychczasowe odchudzanie nie było takie jak być powinno. Tym bardziej że na 3-4 miesiace nie dietkowałam wogóle. Ale czas na podsumowania i refleksje przyjdzie w stycznie w I rocznicę Vitaliową... Hihi
Ale bez Was nie dałabym rady, naprawdę. Bardzo Wam dziękuje. Buziaczki i miłego weekendu...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
joanna1996
19 grudnia 2008, 21:21gdzieś kiedyś czytałam, że nie ma nic łatwiejszego niż odchudzanie - że ono zawsze się udaje i to jest oczywiste.Warunek jest jeden-trzeba książkowo dietkować.I ty to robisz!podziwiam Cię!
pasokonik
19 grudnia 2008, 20:36Super Asiu, brawo-jestem jak zawsze pod wrazeniem. Myslę ze z objadaniem na swieta dasz sobie radę, nawet jesli troszkę nagrzeszysz to i tak rodzinna atmosfera jest najwaznejsza. Czasami czytam w niektórych pamiętnikach, ze dziewczyny nie chcą jechać do rodziców bo utyją...Powinnam niby je rozumiec, ale nie rozumiem. Nie mozna na jednej szali kłaść uczuć z utratą wagi...Pewnie, ze czasami cięzko jest utrzymac apetyt w ryzch, ale to jednak jakies pomieszanie wartosci. Ponadto piszą to często osoby, ktore są naprawdę juz za chude...Ja wierzę, ze Ty będziesz cieszyć się mozliwiscią przebywania z najblizszymi i nie utyjesz! Miłego wieczoru. Mieszka
asyku
19 grudnia 2008, 20:33DZIĘKI!!zdolna kobietko!!pa<img src=http://www.bibliotekazpszio.republika.pl/asw21.gif>
daryjka0410
19 grudnia 2008, 14:17GRATULUJĘ, PODZIWIAM I ZAZDROSZCZĘ, BAAAARDZO ZAZDROSZCZĘ. Mam nadzieję,że za kilka miesięcy i ja będę mogła o sobie napisać to, co Ty piszesz teraz. Zyczę wytwałości i dalszych sukcesów!
Maryn
19 grudnia 2008, 14:01a ja w świeta postanowiłam że przygotuję sobie dużo ważywek i mussli... banay, bo uwielbiam a jak będę miała ochotę na ciasto to zjem mały kawałeczek, ale za to duuużo ruchu :D
martyna1977
19 grudnia 2008, 10:37Gratulacje, Twój wynik jest imponujący!!!! A co do świąt zgadzam się z Tobą, że lampki kontrolne będą się nam włączać bo szkoda tego co jużmamy, pa,pa!!!!!
joanna1704
19 grudnia 2008, 10:35grzeszkow malych i tak Ci swietnie idzie.napewno zobaczysz te 6 z przodu:)
asyku
19 grudnia 2008, 10:18No ,dawno się tak dobrze rano nie czułam.A tobie gratuluję !!!!-1kg,piękny wynik.Ja jutro staję na wagę i zobaczymy!!!To kawał wagi za tobą zrzuconej???,super!!!GRATULUJĘ!!PA:))<img src=http://img471.imageshack.us/img471/6237/boule19pt7.gif>
magdawska
19 grudnia 2008, 09:52Gratulacje Stracone 20 kilo woow
Swoya
19 grudnia 2008, 09:29No i oby wszystko poszlo zgodnie z planem!! WoW 20 kilo, to az jakis sentymen sie budzi... Ja jak pomysle ze az 15 kilo zrzucilam, to tez az lezka czasem w oku sie zakreci...kosztowalo mnie to tyle poswiecenia i ciezkiej pracy... :D Pozdrawiam
sophien
19 grudnia 2008, 09:22no super :)) gratuluje:) 20 kg to jest coś!!!! co do dietkowania w swieta.....myślę że tu nie trzeba popadać w skrajność nie trzeba sie glodzic ale i szalec nie należy :)) z resztą Ty jestes mistrzynia więc to Ty nam doradzaj jak przetrwać święta :)) trzymam kciuki żeby dalej tak Ci szło:) ściskam i pozdrawiam:)