Witam!
Tak jak napisałam w tytule, cierpię na brak czasu! Sorki że nie zaglądam, ale w weekend wszystko nadrobię i pozaglądam co u Was. Jakaś taka dziwna sprawa z tą moją wagą się dzieję, w środę ważyłam 75,80kg, wczoraj 76,80kg, jeden dzień i jeden kg na plusie. Dieta utrzymana, ćwiczenia wykonane ponad normę, a tu taka niespodzianka. Dziś ważenie miałam i wynik widać na pasku, efekt końcowy jest taki że w tym tygodniu mam 0,20kg na minusie. Może to wina kończącej się @, bo do wczoraj miałam. Tylko że u mnie nigdy nie było zatrzymującej się wody przed czy w trakcie @, tylko przy owulacji. Ale w ogóle się nie martwię, no na razie i tak z planem odchudzania jestem do przodu.
Dobra szkoda się nad tym zastanawiać. Poczekamy zobaczymy. Uwielbiam piątki! Dziękuje za to że jesteście. Buziaki i cudaśnego weekendu!
Tak jak napisałam w tytule, cierpię na brak czasu! Sorki że nie zaglądam, ale w weekend wszystko nadrobię i pozaglądam co u Was. Jakaś taka dziwna sprawa z tą moją wagą się dzieję, w środę ważyłam 75,80kg, wczoraj 76,80kg, jeden dzień i jeden kg na plusie. Dieta utrzymana, ćwiczenia wykonane ponad normę, a tu taka niespodzianka. Dziś ważenie miałam i wynik widać na pasku, efekt końcowy jest taki że w tym tygodniu mam 0,20kg na minusie. Może to wina kończącej się @, bo do wczoraj miałam. Tylko że u mnie nigdy nie było zatrzymującej się wody przed czy w trakcie @, tylko przy owulacji. Ale w ogóle się nie martwię, no na razie i tak z planem odchudzania jestem do przodu.
Dobra szkoda się nad tym zastanawiać. Poczekamy zobaczymy. Uwielbiam piątki! Dziękuje za to że jesteście. Buziaki i cudaśnego weekendu!
laksa1960
19 lutego 2010, 12:02dzięki serdeczne za odwiedzinki u mnie!!! tak wiosna powoli nadchodzi ,więc wszystkie chcemy pięknie wyglądać i zaczynami na poważnie walke z kiloskami ,które niestety przybyły przez okres zimy.Asiu ja też cały czas pilnuję się i nadal zapisuje ilość spożytych kalorii i tylko to mnie trzyma przy tej wadze jaką teraz mam ,a dzisiaj waga pokazała u mnie 83,8 kg ,ale nadal walczę i staram się codziennie jeżdzić na stacjonarnym rowerku i spalić przynajmniej 400kal............. Asiu wiem ,że Ci się uda ,ale mimo to mocno trzymam kciuki za utratę kilosków ,a wiem ,że każdy spadek wagi cieszy,miłego dnia Ci życzę i trzymaj się cieplutko ,pozdrwaiam Zosia
CarolineAnne
19 lutego 2010, 08:53widze ze brak czasu to nowa choroba cywilizacyjna :P myszko jakbys zakladala nowego bloga w wiadomej sprawie daj prosze znac gdzie! :)
pinia0
19 lutego 2010, 07:55Ja też cierpie na brak czasu...takie czasy...buziaki