Witam Kochane!
Dzisiaj rano wybrałam się z córeczka do lekarza do zdrowych dzieci aby odbębnić wizytę którą zwlekałam od stycznia. Moje dziecko to okaz zdrowia ale w czerwcu mamy bilans dwulatka i wolałam sobie oszczędzić późniejszego gadania że spóźniłam się o pół roku bo zalecała mi aby się zjawić początkiem roku i takie tam.
Córcia jakby to wyczuła i wstała o 6:00 i zaraz po wizycie była już zmęczona więc zasnęła a że mama kochana nie chciała dziecka szarpać na śpiocha do domu to zafundowała sobie 2.5 godzinny spacer po mrozie. Aby nie zamarznąć to tempo spaceru było dość intensywne. Teraz siedzę popijam gorącą herbatę i czuję wszystkie mięśnie jak pulsują.
PANDZIZAURA
27 marca 2013, 16:34Ha to porządny trening miałaś :)))