Y
poranne wazenie było cudne! 2KG w tydzien
Potem miało być 5km biegu, z czego dałam radę 2,5, bo zostałam zaatakowana przez szerszenie i skonczylo się pobytem w szpitalu. Część jedzenia na szczescie była przygotowana w pojemnikach, ale moze po tym stresie takim byłam tak strasznie glodna, że nie pogardzilam szpitalna kuchnia :P jutro na szczescie wychodze, ale dieta jutro idzie na urlop, bo chrzestna zostaje :)
A mówią, że sport to zdrowie ;P
filipekaga
18 września 2017, 10:54o bidulko ty duuzo zdrowka
tara55
17 września 2017, 07:43Życzę dla Ciebie dużo zdrowia i błogosławieństwa Bożego dla Małej Istotki.:-)
mysia-sia
17 września 2017, 07:51Dziękuję w imieniu dziecinki i własnym