Dzień doberek!!!
Dziś o dziwo trochę lepiej się w łóżka wstawało, choć nie mogę powiedzieć żebym była super wypoczęta!!!
Postanowiłam sobie, że dziś moja dieta będzie perfekcyjna - z resztą nie tylko dieta.
Wrzuciłam na luz i od razu czułam się lepiej. W pracy nie przejmowałam się pierdołami i nie nakręcałam się i jakoś przetrwałam.
Oto co wyszło z tej "perfekcyjności":
Śniadanie 5:00 - jogurt z błonnikiem, pestkami dyni i żurawiną suszoną - 420 kcal
II śniadanie 10:30 - 3 kromki razowca, pasta jajeczna i pomidor z mozzarellą - 470 kcal
Obiad 14:30 - bigos, 4 pierogi z kaszą i mięsem, 1/3 kawałka sernika - 740 kcal
Podwieczorek 18:30 - jogurt jagodowy - 164 kcal
Kolacja 20:00 - sałatka -180 kcal (będzie)
RAZEM: 1974 Kcal
Wcale nie tak perfekcyjnie, ale też tragedii nie ma. Kurcze zjadłam dziś 1/3 porcji sernika, a właściwie zostałam postawiona pod ścianą, bo zmieniliśmy dostawcę w pracy i dziś była pierwsza dostawa od nowego cukiernika, a niestety takie rzeczy jak próbowanie należą do moich obowiązków. To dość przyjemny obowiązek, ale w sytuacji gdy jest się na diecie to niestety nie koniecznie przychylny dla wagi...
Po pracy poległam i zasnęłam bezwiednie przed telewizorem, a tylko na chwilę zamknęłam oczy!!!
Nie było mnie godzinkę
Wskoczę teraz na mojego stalowego rumaka i trochę go pomęczę!!!
P.S. Pomęczyłam się 30 minut
Miłego wieczoru!!!
Dziś o dziwo trochę lepiej się w łóżka wstawało, choć nie mogę powiedzieć żebym była super wypoczęta!!!
Postanowiłam sobie, że dziś moja dieta będzie perfekcyjna - z resztą nie tylko dieta.
Wrzuciłam na luz i od razu czułam się lepiej. W pracy nie przejmowałam się pierdołami i nie nakręcałam się i jakoś przetrwałam.
Oto co wyszło z tej "perfekcyjności":
Śniadanie 5:00 - jogurt z błonnikiem, pestkami dyni i żurawiną suszoną - 420 kcal
II śniadanie 10:30 - 3 kromki razowca, pasta jajeczna i pomidor z mozzarellą - 470 kcal
Obiad 14:30 - bigos, 4 pierogi z kaszą i mięsem, 1/3 kawałka sernika - 740 kcal
Podwieczorek 18:30 - jogurt jagodowy - 164 kcal
Kolacja 20:00 - sałatka -180 kcal (będzie)
RAZEM: 1974 Kcal
Wcale nie tak perfekcyjnie, ale też tragedii nie ma. Kurcze zjadłam dziś 1/3 porcji sernika, a właściwie zostałam postawiona pod ścianą, bo zmieniliśmy dostawcę w pracy i dziś była pierwsza dostawa od nowego cukiernika, a niestety takie rzeczy jak próbowanie należą do moich obowiązków. To dość przyjemny obowiązek, ale w sytuacji gdy jest się na diecie to niestety nie koniecznie przychylny dla wagi...
Po pracy poległam i zasnęłam bezwiednie przed telewizorem, a tylko na chwilę zamknęłam oczy!!!
Nie było mnie godzinkę
Wskoczę teraz na mojego stalowego rumaka i trochę go pomęczę!!!
P.S. Pomęczyłam się 30 minut
Miłego wieczoru!!!
DorkaFlorencja
28 lutego 2013, 11:19Intensywne te twoje dzionki kochana! Walczysz jak lwica! Dzis ja musze zastosowac twoja zasade wrzucenia sobie na luz bo jakas podminowana chodze! Mam nadzieje ze nie oberwie sie komus kto nie zasluzyl :D MIlego
nattaliie
28 lutego 2013, 09:20oj tam....Sernik Cie nie zabije raz na jakis czas...Ale juz dość!!!! Ruchy ruchy Wiosna idzie:))
soualmia
27 lutego 2013, 20:30obie wskoczymy na wiosnę w mniejszy rozmiar ;)
kasiek222
27 lutego 2013, 19:57oooooo ale smakołyki na obiad..;) miłego wieczorku..;)