1) W piątek byłam na pobraniu krwi
2) Zapisałam się na wizytę do lekarza na dziś na 9:00
3) Jak się zapisywała to pytałam, czy do tego czasu będą wyniki - pani w recepcji powiedziała, że TAK już w poniedziałek będą.
4) Zamieniłam się z koleżanką na zmiany w pracy (choć nienawidzę być na popołudnie) żeby móc pójść do lekarza
5) Wstałam 2 godziny wcześniej niż mogłam
6) Poszłam do przychodni (2,5 km) piechotką, bo stwierdziłam, że spacerek to dobra sprawa
7) W recepcji pani powiedziała, że nie ma moich wyników. Co prawda wszystkie z piątku już są wykonane, a moje chyba zginęły i powiedziała, żebym poszła jeszcze raz do lekarza po skierowanie i oddać krew.
8) Ja nie byłam na czczo więc nie mogłam.
9) Takim sposobem straciłam wizytę, straciłam badania krwi, straciłam kupę nerwów, straciłam kupę czasu (3 wizyty w przychodni), straciłam wiarę w ludzi a i tak jestem w punkcie wyjścia!!!
10) Teraz znów muszę iść po skierowanie, znów oddać krew i znów czekać na wynik.
11) Byłam tak zdenerwowana, że nawet nie pytajcie???
Tylko sie leczyć...
limonka80
23 stycznia 2013, 10:46Burdel.Po prostu :(
kasiakasia71
22 stycznia 2013, 19:44Nie pytam bo wiem jak się wkurzyłaś
FuckAndRun
22 stycznia 2013, 19:23jak mój tatao poszedł na badania na obecność komórek rakowych to czekał tak długo na wyniki ze zdiagnozowano mu raka, zrobiono operacje, dostał naświetlania, wyleczył się a na koniec dostał wyniki że mozliwe jest że będzie chory :D UROCZO! kocham służbę zdrowia z całego serca
Joteczka82
22 stycznia 2013, 17:08Nie ma to jak nasza ukochana służba zdrowia.....
mylunia
22 stycznia 2013, 16:53Ja już się wyleczyłam - więcej nie pójdę do przychodni tylko prywatnie. Mam z pracy pakiet medyczny, a rzadko korzystam - nie wiem co mnie podkusiło iść do przychodni!!!
mario340
22 stycznia 2013, 16:50Cała nasza służba zdrowia.................A miało być od stycznia tak dobrze,a wychodzi jak zwykle.