Witam Nocnych Marków!!!
Wigilię mamy za sobą, a w naszym przypadku 3 Wigilie!!!
O 16:00 byliśmy u babci mojego męża, następnie o 18:00 u drugiej babci mojego męża, a o 20:00 u mojej siostry, gdzie byli też moi rodzice. Wróciłam do domu o północy.
Oczywiście jedzenia było co niemiara i przyznam, że trochę popłynęlam, ale jak tu nie popłynąć skoro gości się przy trzech stołach???
Co jadłam???
Otóż były: pierogi z kapustą i grzybami, kapustę wigilijną, rybę faszerowaną, rybę po grecku, sałatkę z tuńczyka, kluski z makiem, rybę smażoną, karpia w galarecie, zupę grzybową, barszcz czerwony, śledzie (nie jestem pewna, czy wszystko wypisałam, ale tak mi się wydaje).
To wszystko nie było jakoś w oszałamiających ilościach, ale mix niesamowity i czuję w żołądku kamień. Już wzięłam sobie wspomagacza na trawienie.
Ja to jednak jestem jakaś nienormalna - najpierw sobie obiecuję gruszki na wierzbie, a później i tak jest jak jest!!!
Mikołaj w tym roku spisał się i wszystkie prezenty były udane - bo część sama sobie wybrałam .
Oto co znalazłam pod choinką ( a właściwie trzema choinkami):
- Czapka i szalik - od babci i dziadka męża
- Dwie części książek o Greyu i perfumy MORE by Demi - od męża
- zegarek - od drugiej babci meża
- sweterek i pieniążek - od moich rodziców
- czekoladki - od siostry
- pieniążek i świąteczną serwetę - od cioci i wujka mojego męża
Zmykam spać bo niewiele Was jest
i prawie nikt nic nie pisze.
Nie mam co czytać
Wracajcie - brakuje mi Was!!!
Wigilię mamy za sobą, a w naszym przypadku 3 Wigilie!!!
O 16:00 byliśmy u babci mojego męża, następnie o 18:00 u drugiej babci mojego męża, a o 20:00 u mojej siostry, gdzie byli też moi rodzice. Wróciłam do domu o północy.
Oczywiście jedzenia było co niemiara i przyznam, że trochę popłynęlam, ale jak tu nie popłynąć skoro gości się przy trzech stołach???
Co jadłam???
Otóż były: pierogi z kapustą i grzybami, kapustę wigilijną, rybę faszerowaną, rybę po grecku, sałatkę z tuńczyka, kluski z makiem, rybę smażoną, karpia w galarecie, zupę grzybową, barszcz czerwony, śledzie (nie jestem pewna, czy wszystko wypisałam, ale tak mi się wydaje).
To wszystko nie było jakoś w oszałamiających ilościach, ale mix niesamowity i czuję w żołądku kamień. Już wzięłam sobie wspomagacza na trawienie.
Ja to jednak jestem jakaś nienormalna - najpierw sobie obiecuję gruszki na wierzbie, a później i tak jest jak jest!!!
Mikołaj w tym roku spisał się i wszystkie prezenty były udane - bo część sama sobie wybrałam .
Oto co znalazłam pod choinką ( a właściwie trzema choinkami):
- Czapka i szalik - od babci i dziadka męża
- Dwie części książek o Greyu i perfumy MORE by Demi - od męża
- zegarek - od drugiej babci meża
- sweterek i pieniążek - od moich rodziców
- czekoladki - od siostry
- pieniążek i świąteczną serwetę - od cioci i wujka mojego męża
Zmykam spać bo niewiele Was jest
i prawie nikt nic nie pisze.
Nie mam co czytać
Wracajcie - brakuje mi Was!!!
limonka80
27 grudnia 2012, 12:56Ja też grzeczna nie byłam.Dziwne,że rózgi Mikołaj nie przyniósł :)))
Joteczka82
26 grudnia 2012, 21:13Ja nawet dziś wpisu nie zrobię,bo nawet nie będę pisała ile żarełka się we mnie zmieściło...oj obiecywałam sobie nie wiadomo co ,ale łatwo się tylko mówi ...grzeczna nie byłam ....
vitanitete
25 grudnia 2012, 13:25Mąż jeszcze nie wie co zrobił kupując Ci książki o Greyu ;) Ja tylko ladną wigilie mam, nie wiem czy bym dała radę 3 przetrwać :)